Słynny astronauta pomoże NASA wyjaśnić fenomen UFO

Amerykańska Agencja Kosmiczna ogłosiła profesjonalne zajęcie się sprawą fenomenu UFO. Zespół badawczy ma wyjaśnić naturę tych manifestacji. Wielu uważa, że są to pojazdy obcych, wojskowi sądzą, że to drony z Chin, a tymczasem naukowcy bardziej skłaniają się ku nieznanym nam cudom natury.

Scott Kelly w zespole, który ma za zadanie wyjaśnić fenomen UFO
Scott Kelly w zespole, który ma za zadanie wyjaśnić fenomen UFO123RF/PICSEL

NASA wybrała 16 osób do udziału w niezależnym zespole badawczym dotyczącym niezidentyfikowanych zjawisk powietrznych (UAP). Wśród ekspertów, pojawi się Scott Kelly, astronauta, który jest popularyzatorem wiedzy o kosmosie.

Śledztwo ma rozpocząć się już 24 października i potrwa 9 miesięcy. Zadaniem ekspertów z różnych dziedzin nauki będzie wyjaśnienie istoty manifestacji UFO/UAP. Jakiś czas temu, Pentagon ujawnił kilka nagrań w roli głównej z UFO. Niestety, dotychczas nie udało się wyjaśnić, z czym tak naprawdę mamy do czynienia.

Technologia obcych, drony z Chin czy fenomen natury?

Wszystkie nagrania i pozyskane informacje były analizowane przez ekspertów od lotnictwa. Większość z nich jest zdania, że jeśli są to obiekty latające, to mamy tu do czynienia z czymś, co obecnie i jeszcze przez wiele dekad, a może nawet stuleci, nieosiągalnym technologicznie dla ludzkości. W kwestii poruszania się tych obiektów, naukowcy mówią nawet o "łamaniu praw fizyki".

— Odkrywanie nieznanego w kosmosie i atmosferze jest podstawą tego, czym zajmujemy się w NASA — powiedział Thomas Zurbuchen, zastępca administratora Dyrekcji Misji Naukowych w NASA. — Zrozumienie posiadanych przez nas danych dotyczących niezidentyfikowanych zjawisk powietrznych ma kluczowe znaczenie dla wyciągania naukowych wniosków na temat tego, co dzieje się na naszym niebie. Dane są językiem naukowców i sprawiają, że niewytłumaczalne, staje się wyjaśnialne — dodał Zurbuchen.

Astronauta Scott Kelly w zespole badawczym nad UFO

NASA zdecydowała się powołać zespół badawczy zarówno z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego, jak i bezpieczeństwa lotniczego, a badanie wpisuje się w jeden z celów NASA, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa samolotów.

Najciekawszą informacją jest fakt, że w zespole pojawił się Scott Kelly, słynny kanadyjski astronauta, który w trakcie swojej kariery spędził wiele lat na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Scott był także byłym pilotem testowym, pilotem myśliwca i emerytowanym kapitanem marynarki wojennej USA. Dowodził Międzynarodowymi Ekspedycjami na Stację Kosmiczną 26, 45 i 46.

Był także pilotem promu kosmicznego Discovery, podczas trzeciej misji serwisowej Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Został wybrany na roczną misję na stację kosmiczną, gdzie ustanowił rekord w tym czasie pod względem łącznej liczby dni spędzonych w kosmosie.

Nie można nie wspomnieć, że w NASA, Kelly był pierwszym pilotem, który latał F-14 z nowym cyfrowym systemem sterowania lotem. Latał na F-14 Tomcat w eskadrze myśliwskiej VF-143 na pokładzie USS Dwight D. Eisenhower. Jest dwukrotnym autorem bestsellerów New York Times i został uznany przez magazyn Time w 2015 roku za jedną z najbardziej wpływowych osób na świecie.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas