Szlaban na zdjęcia satelitarne. Przypadkowo ujawnili pozycje wojsk

Kluczowi dostawcy zdjęć satelitarnych dla badaczy i organizacji informacyjnych ograniczyli dostępność zdjęć Gazy. Przyczyną zamieszania był raport New York Timesa na temat pozycji izraelskich czołgów na podstawie tych obrazów.


Rozwój nowoczesnych technologii umożliwił społeczeństwu dostęp do zdjęć satelitarnych w wysokiej rozdzielczości, które jeszcze do niedawna były zarezerwowane wyłącznie dla rządowych agencji wywiadowczych. Co za tym idzie, na wyższy poziom mógł wejść sposób relacjonowania wojen i katastrof.

Najbardziej widoczne stało się do po agresji Rosji na Ukrainę w 2021 roku. Stała się ona pierwszym tak nowoczesnym konfliktem, w którym zarówno dziennikarze, jak i pasjonaci-amatorzy mogli szczegółowo śledzić rozwój konfliktu, jak zauważył anglojęzyczny portal Semafor. 

Reklama

Przerwa w udostępnianiu zdjęć, następnie publikacja z opóźnieniem

Po rozpoczęciu lądowego ataku na Gazę ci sami dostawcy okazali się już bardziej powściągliwi w udostępnianiu obrazów. Jeden z głównych, założona w 2010 r. przez byłych naukowców NASA firma Planet, w okresie 30 października - 1 listopada nie udostępniła abonentom zdjęć w niskiej lub średniej rozdzielczości. Prawdopodobnie właśnie tam koncentruje się większa część izraelskiej aktywności wojskowej. Jeszcze wcześniej zostały ograniczone zdjęcia w wysokiej rozdzielczości o dokładności 0,5 m.

Zarówno Planet, jak i Maxar Technologies zaczęły po 1 listopada przekazywać największym światowym serwisom, takim jak New York Times, Washington Post  obrazy przynajmniej z dwudniowym opóźnieniem. Inny duży dostawca informacji satelitarnych, Airbus nie udostępnił zdjęć Gazy. Warto zauważyć, że na profilach tych firm w mediach społecznościowych pojawiają się głównie posty pokazujące katastrofy naturalne, takie jak pożary czy powodzie. Zniszczenia wojenne pokazywane są znacznie rzadziej.

Rzecznik firmy Planet poinformował, że zdjęcia satelitarne "muszą przekroczyć wszystkie progi jakości, aby mogły zostać opublikowane w naszym katalogu", a także, że są to "standardowe protokoły operacyjne dla naszego produktu, które w żaden sposób nie są specyficzne dla tego regionu lub wydarzenia".

Pojawiają się jednak zaniepokojone głosy, że poziom szczegółowości obrazów dostarczanych do szerokiego grona odbiorców zaniepokoił urzędników bezpieczeństwa USA. Tuż przed zauważeniem ograniczeń, 19 października New York Times opublikował artykuł zawierający zdjęcia przedstawiające pozycje izraelskich czołgów w północnej Gazie.

Satelity zmieniły obraz wojny

Współcześnie podczas konfliktu liczy się nie tylko dostęp do nowoczesnej broni, ale także dokładnych informacji. Te zapewniają satelity, za pomocą których można z niewiarygodną dokładnością śledzić wszystko, co dzieje się na powierzchni Ziemi. Idealnym przykładem były analizy rozmieszczenia wojsk rosyjskich w swoim kraju oraz na Białorusi podawane do publicznej wiadomości bezpośrednio przed atakiem na Ukrainę. Co więcej, nawet  informacje o ruchu z Google Maps pozwoliły na potwierdzenie godziny rozpoczęcia inwazji.

Amerykańskie firmy specjalizujące się w tej branży muszą jednak zachować pewien balans pomiędzy udostępnianiem swoich usług serwisom informacyjnym a rządowi federalnemu, który jest głównym klientem.

Polecamy na Antyweb: Nowa funkcja Map Google już dostępna. Wszyscy kierowcy się ucieszą

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zdjęcia satelitarne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy