Szpiegowanie partnera przez telefon - dla 1/3 badanych jest to w porządku

Zajmująca się cyberbezpieczeństwem firma Kaspersky podzieliła się właśnie wynikami swojej ostatniej ankiety, w której pytała użytkowników o to, czy instalowanie oprogramowania do szpiegowania partnera jest ich zdaniem zachowaniem akceptowalnym.

Aż 30 proc. osób uważa szpiegowanie partnera przez telefon za akceptowalne
Aż 30 proc. osób uważa szpiegowanie partnera przez telefon za akceptowalne123RF/PICSEL

Stalkerware, bo o nim właśnie tutaj mowa, to oprogramowanie monitorujące lub szpiegujące wykorzystywane do śledzenia zachowania innych osób bez ich wiedzy. Często przybiera formę aplikacji antykradzieżowych czy kontroli rodzicielskiej, by ukryć prawdziwe zamiary osoby instalującej, ale w gruncie rzeczy chodzi o kontrolę nad drugą osobą - oprogramowanie tego typu umożliwia śledzenie aktywności internetowej i lokalizacji, a także nagrywanie dźwięku i obrazu.

I choć mogłoby się wydawać, że sięgają po nie tylko osoby chorobliwie zazdrosne, więc są to przypadki rzadko spotykane, to rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Kaspersky zdecydował się więc sprawdzić, jak wielu użytkowników urządzeń mobilnych uznaje instalowanie takiego oprogramowania drugiej połówce za akceptowalne, a wyniki są mocno niepokojące.  

Do udziału w badaniach zaproszono ponad 21 tysięcy osób z 21 krajów, które są obecnie w związku lub były w jakimś w przeszłości. Po podliczeniu wyników ankiety okazało się, że aż 30 proc. pytanych uważa, że instalowanie oprogramowania do szpiegowania jest akceptowalne.

I niewiele zmienia tu fakt, że ponad połowa tej grupy wskazywała, że jest odpowiednie tylko w określonych sytuacjach. 64 proc. za akceptowalne uznaje podejrzenie zdrady, 63 proc. obawę o bezpieczeństwo drugiej połówki, a ok. 50 proc. podejrzenie o zaangażowanie partnera w działalność kryminalną. 

Szpiegowanie partnera to forma kontroli w związku, na którą nie powinno być zgody
Szpiegowanie partnera to forma kontroli w związku, na którą nie powinno być zgody123RF/PICSEL

Jeśli zaś chodzi o uwarunkowanie geograficzne, to najwyższy współczynnik akceptacji dla cyfrowego szpiegowania partnera znajdziemy w regionie Azja-Pacyfik, gdzie wynosi on 24 proc., w Europie jest to 10 proc., a w Amerykach tylko 8 proc. Co więcej, przy okazji możemy się dowiedzieć, że blisko 75 proc. ankietowanych padło w przeszłości ofiarą szpiegowania technologicznego, a 83 proc. w reakcji na takie odkrycie zareagowałoby konfrontacją z osobą instalującą.

Nie wszyscy mają jednak tyle odwagi, bo jak się okazuje 15 proc. ankietowanych zostało zmuszonych przez partnera do instalacji oprogramowania szpiegującego, a 34 proc. z nich doświadczyło ze strony partnera również innych nadużyć, co dobrze pokazuje, że z pozoru niewinna aplikacja na smartfony jest w gruncie rzeczy formą kontroli i nacisku, na które nie ma miejsca w związku - takie zachowanie nie powinno być też w żaden sposób akceptowane.

Usprawiedliwianie jakiejkolwiek formy kontroli partnera w świetle podejrzewanej zdrady jest niebezpieczne. Kampanie prewencyjne podejmujące problem przymusowej kontroli, zazdrości i niewierności mogłyby tu być cennym narzędziem informacyjnym
komentuje Berta Vall Castelló z European Network for the Work with Perpetrators of Domestic Violence (WWP EN).
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas