Tak indyjscy rolnicy zarabiają na naiwności Rosjan. Fałszywą ligę IPL obstawiały tłumy

Indyjscy rolnicy wpadli na nietuzinkowy pomysł zarobienia na naiwności rosyjskich fanów sportu i zorganizowali fałszywą ligę krykieta, której wyniki można było obstawiać w sieci. A że przedsięwzięcie miało rozmach, to dało się na nie nabrać wiele osób.

Indyjscy rolnicy wpadli na nietuzinkowy pomysł zarobienia na naiwności rosyjskich fanów sportu i zorganizowali fałszywą ligę krykieta, której wyniki można było obstawiać w sieci. A że przedsięwzięcie miało rozmach, to dało się na nie nabrać wiele osób.
Rosjanie byli przekonani, że oglądają na YouTube prawdziwą ligę krykieta /Gallo Images / Contributor /Getty Images

Grupa indyjskich rolników postanowiła dorobić nieco grosza, organizując fałszywe Indian Premier League (IPL), czyli profesjonalną ligę krykietową, rozgrywaną w angielskiej formie Twenty20, którą z zainteresowaniem śledzą widzowie z całego świata i która była pierwszą ligą na świecie transmitowaną na YouTube. I co ciekawe, byli tak przekonujący w swoich działaniach i przygotowali wszystko z takim rozmachem, że zdołali nakłonić rosyjskich klientów do obstawiania wyników.

Zorganizowali fałszywą ligę krykieta, Rosjanie dali się nabrać

Jak dowiadujemy się z informacji podanych przez Times of India, fałszywe rozgrywki miały miejsce w wiosce Molipur. Główną rolę odgrywało w nich 21 pracowników sezonowych, którzy za wynagrodzenie w wysokości 400 rupii, czyli ok. 25 złotych, przebierali się za profesjonalnych zawodników krykieta znanych indyjskich drużyn (Chennai Super Kings, Mumbai Indians czy Gujarat Titans) i rozgrywali spotkania, "sędziowane" przez innych rolników przechadzających się po boisku z krótkofalówkami. 

Reklama


Tak, przedsiębiorczy rolnicy przygotowali na farmie boisko, halogenowe oświetlenie, zestaw pięciu kamer HD, a także zadbali o odgłosy imitujące publiczność i komentatora! I to nie byle jakiego, bo Rosjanie mieli uwierzyć, że słuchają tego najsłynniejszego w kraju - to właśnie Harsha Bhogle sprawił, że świat dowiedział się o fałszywej lidze, publikując na swoim Twitterze zdjęcie lokalnej gazety.

Tak przygotowane mecze były przez 2 tygodnie transmitowane na YouTube, a dedykowany kanał Telegram służył do przyjmowania zakładów (jak łatwo się domyślić rozgrywki były ustawiane) od rosyjskich fanów krykieta z Moskwy, Tweru i Woroneża... chociaż może lepiej byłoby ich po prostu nazwać hazardzistami, bo fani zorientowaliby się pewnie, że prawdziwe rozgrywki Indian Premier League (IPL) kończą się w maju.

Czyżby całość była zorganizowana tak wiarygodnie? Wiele na to wskazuje i choć w żaden sposób nie pochwalamy działalności przestępczej, to mózg całej operacji, czyli Shoeb Davda, wykazał się niezwykłą kreatywnością. Zanim policja zamknęła nielegalną ligę, rolnicy zdążyli dotrzeć już do ćwierćfinałów i zarobić na Rosjanach 300 000 rupii.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy