To koniec dziennikarstwa? Google testuje narzędzie AI, które pisze newsy

Jak donosi The New York Times, Google rozpoczęło testy nowej technologii sztucznej inteligencji o nazwie kodowej Genesis - jej zadaniem jest pisanie newsów, więc w przyszłości może zabrać dziennikarzom część pracy.

Jak donosi The New York Times, Google rozpoczęło testy nowej technologii sztucznej inteligencji o nazwie kodowej Genesis - jej zadaniem jest pisanie newsów, więc w przyszłości może zabrać dziennikarzom część pracy.
Czy dziennikarze powinni już zmieniać zawód? Nadchodzą trudne czasy /123RF/PICSEL

Uwaga redaktorzy, nadchodzi Genesis!

Z najnowszych doniesień medialnych dowiadujemy się, że gigant technologiczny miał już zademonstrować narzędzie kilku redakcjom, w tym The Times, The Washington Post i News Corp, które jest właścicielem The Wall Street Journal. 

Opierając się na raportach osób, które były świadkami prezentacji, dowiadujemy się, że Genesis może tworzyć kopie udostępnionych jej danych, niezależnie od tego, czy są to bieżące wydarzenia, czy innego rodzaju informacje. 

Google sugeruje, że nie chodzi jednak o zastąpienie dziennikarzy, ale swego rodzaju asystentów do automatyzacji niektórych obowiązków, którzy pozwolą im skupić się na innych zadaniach. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że technologia może po prostu zastąpić dziennikarzy newsowych, przynosząc oszczędności firmom medialnym. 

Reklama

AI pomoże redaktorom czy ich zastąpi?

Część osób, która wzięła udział w prezentacji Google, opisuje AI jako "niepokojące". Ich zdaniem wydaje się również, że lekceważy się tu pracę, jaką redaktorzy wkładają się w pisanie rzetelnych, lekkich artykułów newsowych.

Jeff Jarvis, profesor dziennikarstwa na City University of New York, powiedział The Times, że dziennikarze powinni używać tego narzędzia, "jeśli ta technologia może niezawodnie dostarczać rzeczowych informacji". Ponieważ Google jeszcze nie uruchomiło Genesis, nie mamy pojęcia, jakie rzeczywiście są możliwości tej technologii, ani czy może łatwo doprowadzić do rozpowszechniania dezinformacji.

Nie da się jednak ukryć, że Google mocno stawia na sztuczną inteligencję, starając się dogonić wspieraną przez Microsoft firmę OpenAI. Niemniej jego generatywna technologia sztucznej inteligencji, Bard, została przyłapana na rozpowszechnianiu dezinformacji, gdy tylko zadebiutowała na Twitterze, co tylko pokazuje zagrożenia płynące z tego typu automatyzacji. 

Pierwsze próby wykorzystania narzędzi sztucznej inteligencji przez niektóre redakcje też nie zakończyły się najlepiej. Dla przykładu CNET musiał poprawiać artykuły pisane przez AI po tym, jak został poinformowany o istotnych błędach w większości z 77 artykułów napisanych maszynowo.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sztuczna inteligencja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy