Voyager 2 nadal nadaje. NASA ratuje sondę w sprytny sposób

Sonda miała zamilknąć na zawsze, ale eksperci z NASA znaleźli sposób na jej uratowanie i przedłużenie misji do 2026 roku. Wystarczyło wyłączyć jeden układ zabezpieczający Voyagera 2, aby gwiezdny podróżnik działał dalej.

Legendarna sonda Voyager 2 została uratowana. Wystarczyło wyłączyć zdalnie jeden układ, aby zyskała wystarczającej mocy.
Legendarna sonda Voyager 2 została uratowana. Wystarczyło wyłączyć zdalnie jeden układ, aby zyskała wystarczającej mocy.NASA

Trudno wręcz w to uwierzyć, ale NASA cały czas kontroluje sytuację na pokładzie sondy wystrzelonej 45 lat temu. Voyager 2 znajduje się w odległości 20 miliardów kilometrów od Ziemi. Sygnał wysłany z Ziemi potrzebuje aż 18 godzin, aby dotrzeć do sondy. Mimo tego NASA cały czas ma kontakt z Voyagerem 2, a nawet udało się jej inżynierom zdalnie przedłużyć jego misję do 2026 roku.

Problemem była malejąca moc w układach Voyagera 2. Eksperci NASA byli przekonani, że w przyszłym roku będą musieli wyłączyć jeden z pięciu instrumentów naukowych, które znajdują się na pokładzie sondy.

Każda sonda NASA Voyager jest wyposażona w trzy radioizotopowe generatory termoelektryczne (RTG). RTG  przekształcają ciepło wytwarzane w wyniku rozpadu plutonu-238 na energię elektryczną.
Każda sonda NASA Voyager jest wyposażona w trzy radioizotopowe generatory termoelektryczne (RTG). RTG przekształcają ciepło wytwarzane w wyniku rozpadu plutonu-238 na energię elektryczną.NASA

Spece z NASA zrobili burzę mózgów i doszli do wniosku, że można wyłączyć pokładowy system kontrolujący stabilność napięcia, aby uzyskać trochę brakującej energii. Z centrum kontroli lotu sondy wysłano polecenie w kierunku Voyagera 2 i wszystko poszło zgodnie z planem. Sonda wyłączyła układ zabezpieczający, zyskała dodatkową energię i dalej kontynuuje swoją misję. Zbierane przez nią dane są tym cenniejsze, że znajduje się rekordowo daleko od Ziemi.

Dane naukowe, które przesyłają nam sondy serii Voyager stają się tym cenniejsze, im bardziej się od Słońca oddalają. Chcemy, aby instrumenty naukowe na pokładach obu sond działały jak najdłużej.
Linda Spilker z projektu Voyager

Voyager 1 i Voyager 2 to dwie bliźniacze sondy kosmiczne, które zostały wysłane przez NASA w 1977 roku. Ich zadaniem było zbadanie najbardziej odległych rejonów Układu Słonecznego. Od czasu swojego startu obie sondy dostarczyły naukowcom bezcennych danych.  Udało im się wykonać najlepsze w historii zdjęcia Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna. Dzięki misji Voyager zebrano także informacje na temat ich składu i atmosfery.

W miarę oddalania się od Słońca, sondy osiągnęły granice heliosfery - obszaru przestrzeni otaczającego Słońce i chroniącego Układ Słoneczny przed szkodliwym promieniowaniem z przestrzeni międzygwiazdowej. Voyager 1 przekroczył granicę heliosfery w 2012 roku, zaś Voyager 2 uczynił to w 2018 roku. 
Mimo upływu ponad 45 lat od startu, sondy Voyager wciąż działają i przesyłają informacje dla NASA.  Misje Voyager-1 i Voyager-2 są uważane za jedne z najbardziej udanych i spektakularnych przedsięwzięć w historii eksploracji kosmosu.

Rubin „Estrela de Fura”. Rusza w tournée po świecieAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas