W Chinach powstał radar dłużników, czyli nowy pomysł na zastraszenie obywateli

Rząd nie przebiera w środkach na sposoby permanentnej inwigilacji obywateli i wymuszanie na nich posłuszeństwa wobec partii i jej pomysłów na zapewnienie lepszego życia ludności. Nowy pomysł jest tego dobrym przykładem.

W Chinach powstał radar dłużników, czyli nowy pomysł na zastraszenie obywateli
W Chinach powstał radar dłużników, czyli nowy pomysł na zastraszenie obywateliGeekweek - import

Nie jest tajemnicą, że władze Chin wiedzą niemal wszystko o swoich obywatelach. Dane na ich temat nie tylko pozyskiwane są za pomocą funkcjonowania kontrowersyjnego Systemu Oceny Obywateli i niezliczonej ilości kamer, ale również dzięki tzw. donosom od znajomych, które ostatnimi czasy stały się tam czymś zupełnie naturalnym.

Taka wiedza stała się dla rządu ogromnym orężem do walki z niepokornym społeczeństwem. Efekty działań są jednak na tle zadowalające, że jak grzyby po deszczu powstają coraz to nowe projekty zastraszania obywateli. Najnowszym z nich jest radar dłużników. W Państwie Środka istnieje duży problem z nieterminowym spłacaniem pożyczek i kredytów.

Oczywiście nie dotyczy to tylko Chin, ale w odróżnieniu od innych krajów, tam ostro wzięto się za rozwiązanie tego problemu. Jeśli projekt powiedzie się, to możemy być pewni, że zainspiruje on do stworzenia podobnych w innych krajach świata, w tym np. Unii Europejskiej, która wprowadza wiele udogodnień dla obywateli właśnie na chińską modłę.

W Chinach powstał radar dłużników, czyli nowy pomysł na zastraszenie obywateli. Fot. China Daily.

Władze w prowincji Habei postanowiły przygotować aplikację opartą na popularnym komunikatorze WeChat, w której opublikowane zostały dane na temat dłużników. Aplikacja jest na tyle rozbudowana, że specjalny radar wskazuje nie tylko miejsca zamieszkania dłużników, a nawet i ich aktualną lokalizację z dokładnością do kilku metrów oraz w promieniu 500 metrów.

Pewnie zastanawiacie się na celem takiego projektu. Otóż władza oczekuje, że uprzejmi donosiciele będą obserwowali codzienny tryb życia dłużników i informowali odpowiednie służby, jeśli ich sytuacja finansowa wcale nie jest taka zła, jak ją przedstawiają, by nie płacić kredytów.

Takie pomysły w Polsce nie są niczym nowym. Za czasów PRL donoszenie było na porządku dziennym, ale komunizm i rosyjska okupacja już się skończyły, a mimo to możemy spodziewać się, że taka rzeczywistość znowu do nas zawita, gdy rząd Unii Europejskiej zainspiruje się nowymi komunistycznymi projektami prosto z Chin.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. China Daily

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas