Nowa wystawa Białego Domu szokuje historyków. Mówią o fikcji AI
Biały Dom zorganizował nową wystawę historyczną w Waszyngtonie The Founders Museum. Przedstawia nagrania stworzone przy użyciu sztucznej inteligencji na temat historii powstania Stanów Zjednoczonych. Historycy jednak krytykują projekt za przekaz zniekształcony przez AI, przypisywanie historycznym postaciom zmyślonych cytatów i pomijanie kluczowych faktów.

Biały Dom korzysta z AI, aby uhonorować największą rocznicę w historii USA
Wystawa znajdująca się w Eisenhower Executive Office Building powstała z okazji zbliżającej się 250. rocznicy uchwalenia Deklaracji Niepodległości. Można ją obejrzeć także w internecie m.in. na oficjalnej stronie Białego Domu. Stworzyła ją administracją Białego Domu Task Force 250, sekcja przygotowująca krajowe obchody, oraz konserwatywna organizacja non-profit PragerU.
Na wystawie można zobaczyć 82 portrety "ojców założycieli" Stanów Zjednoczonych. Jednak głównym elementem programu jest 40 krótkich filmów wygenerowanych przez sztuczną inteligencję, w których postacie historyczne ożywają, aby podzielić się swoimi historiami. Wszystko jest dostępne online i wyprodukowane przez PragerU.
Zamysłem wykorzystania AI w projekcie było przedstawienie historii Stanów Zjednoczonych w sposób angażujący dla odbiorcy. Historycy z jednej strony chwalą ten pomysł, jednak z drugiej zauważają, że przy The Founders Museum można mieć realne obawy, w jaki sposób słowa i historie prawdziwych postaci mogły zostać przekształcone przez sztuczną inteligencję.
Sztuczna inteligencja miesza historię z fikcją. Przypadek The Founders Museum
Obawy co do wystawy publicznie wyraził Brendan Gillis, dyrektor ds. nauczania w Amerykańskim Stowarzyszeniu Historycznym. W rozmowie dla portalu NPR wskazał, że filmy generowane przez sztuczną inteligencję mogą czasami zacierać granicę między rzeczywistością a fikcją.
Przykładem w The Founders Museum może być nagranie z wygenerowaną postacią Johna Adamsa - pierwszego wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych. W jednym z fragmentów postać mówi "Fakty nie obchodzą twoje uczucia". Zdanie to często powtarza komentator i prezenter PragerU Ben Shapiro. Brendan Gillis, twierdzi, że zaciera to granice pomiędzy prawdą historyczną a fikcją i daje pole do przenoszenia swoich poglądów politycznych.
- Mam poważne obawy co do tego, w jakim stopniu [The Founders Museum - przypis red.] łączy słowa zachowane w źródłach pierwotnych pochodzących od postaci historycznych z innymi rodzajami komentarzy. Nie zawsze jest jasne, kiedy postacie historyczne rzeczywiście wypowiedziały słowa, które wychodzą z ich ust, lub je zapisały, a kiedy jest to dzieło kogoś, kto je napisał - powiedział Brendan Gillis dla NPR.
Lekcja historii z AI dla całych Stanów Zjednoczonych
Obok obaw o przypisywanie przez AI historycznym postaciom zmyślonych cytatów, eksperci wskazują na pomijanie kluczowych faktów w wystawie. Karin Wulf, profesorka historii na Uniwersytecie Browna, jako przykład podaje pisarkę i myślicielkę Mercy Otis Warren, której dzieła wspierały walkę rewolucjonistów. Według badaczki w jej nagraniu wygenerowanym przez AI pominięto jej bardzo początkowo krytyczny stosunek do "ojców założycieli", który jest ważny dla zrozumienia kontekstu jej roli w historii USA.
PragerU planuje stworzyć trasę The Founders Museum, gdzie wystawa w mobilnych ciężarówkach trafi do miast w całym kraju przed 250. rocznicą uchwalenia Deklaracji Niepodległości. Biały Dom miał wysłać listy do gubernatorów stanowych i ambasadorów, zachęcając ich do umieszczenia The Founders Museum w stolicach stanowych, szkołach i ambasadach.