Test HTC Earbuds Wireless
Przyglądamy się bezprzewodowym słuchawkom firmy HTC, modelowi Earbuds Wireless. Czy tak modne słuchawki typu "earbuds" w ich wydaniu to dobra propozycja?
HTC nie jest firmą kojarzoną z produkcją słuchawek, ale w pełni bezprzewodowe "pchełki" typu true wireless pasują do tajwańskiego giganta, tak ściśle związanej przez lata z branżą mobilną. Czy HTC Earbuds Wireless - bo tak nazywają się pierwsze tego typu słuchawki HTC - wyróżniają się na tle dziesiątek innych propozycji na rynku?
Wygląd i wykonanie
W niewielkim opakowaniu znajdziemy magnetyczne etui-ładowarkę wielkości pudełeczka, w którym umieścilibyśmy pierścionek zaręczynowy (waga: 34 g). Po otwarciu etui zobaczymy dwie, niewielkie słuchawki (waga: 4,5 g, rozmiar: 18 mm). W opakowaniu znajdziemy jeszcze krótki kabel USB-C, jeden zestaw silikonowych, zapasowych wkładek i dokumentację. My otrzymaliśmy do testów słuchawki w kolorze białym, na rynku znajdziemy jeszcze model czarny.
HTC zdecydowała się na formę przypominającą orzechy nerkowca. Słuchawki sprawiają wrażenie wykonanych bardzo ergonomicznie, dobrze dopasowują się do ucha, a ze względu na niewielką wagę, praktycznie ich nie czuć. Sam sprzęt sprawia wrażenie trochę za bardzo "plastikowych", ale w tym przedziale cenowym (199 zł) nie jest to wielkim zaskoczeniem.
Słuchawki wyposażono w panele dotykowe, pozwalają one na zarządzanie muzyką (play/pauza) oraz odbieranie i odrzucanie połączeń. Jak to w przypadku nowych słuchawek bywa, trzeba przyzwyczaić się do ich obsługi, ale z czasem nie powinno być większych problemów. Earbudsy HTC nie korzystają z dodatkowego oprogramowania producenta lub bardziej zaawansowanych funkcji (np. hear through). Warto wspomnieć, że każda ze słuchawek może parować się autonomicznie, dzięki czemu możemy korzystać z dowolnej z nich, co nie jest standardem w przypadku wielu słuchawek. Zestaw korzysta z Bluetooth 5.0 - nie mieliśmy problemów z parowaniem, ani z utratą połączenia.
Słuchamy muzyki i sprawdzamy specyfikację
Podczas testów słuchaliśmy muzyki z serwisu YouTube Music oraz podcastów, a także obejrzeliśmy kilka filmików oraz rozmawialiśmy z dwiema osobami. Wnioski? To porządne słuchawki, dobrze wpisujące się w swój segment cenowy. Można je określić mianem uniwersalnych, ponieważ sprawdzą się w każdej sytuacji, zarazem nie oferują niczego ponad normę w jakimś konkretnym aspekcie. Co to oznacza? Nie ma co na przykład liczyć na głębokie basy, ale z tymi problemy mają droższe słuchawki. Jakość rozmów również pozostaje poprawna, ale nie są to słuchawki stworzone po to, aby dostarczyć jak najbardziej wyizolowany głos. Dla większej części potencjalnych odbiorców ten swoistego rodzaju "złoty środek" oferowanej jakości audio w pełni wystarczy.
Jeśli chodzi o elementy specyfikacji - system audio to rzecz jasna stereo 2.0, a redukcja hałasu jest pasywna (czyli zero dodatków, nie ma mowy o ANC), zasięg Bluetooth wynosi do 10 m (w otwartej przestrzeni), opór pozorny to 16 Ω, a pasmo przenoszenia: 20 Hz do 20 kHz. Urządzenie współpracuje z asystentami głosowymi.
Bateria i czas pracy
Słuchawki mają baterię o pojemności 40 mAh, a etui - 400 mAh. W praktyce możemy mówić o powyżej 5 godzinach pracy przy poziomie głośności wynoszącym około 70 proc. Natomiast etui dostarczy cztery gwarantowane cykle ładowania. W konkluzji otrzymujemy około dobę bez widoku ładowarki, co należy uznać za dobry, mieszczący się w normie porządnych słuchawek, wynik. Pełne ładowanie - według zapewnień producenta - zajmuje około 90 minut.
Podsumowanie testu
Cena: 199 zł
- dobra wypadkowa jakości do ceny
- niewielka waga i rozmiary
- poprawna jakość dźwięku
- słuchawki działają niezależnie
- zero dedykowanego oprogramowania
- dla niektórych mogą być zbyt ”plastikowe”