Tesla usprawnia swoje akumulatory patentami kupionymi za 3 dolary

Kto powiedział, że innowacyjne patenty muszą kosztować majątek? Właśnie dowiedzieliśmy się, że amerykański koncern motoryzacyjny posiłkuje się również takimi za kilka dolarów i jak na razie dobrze na tym wychodzi.

Na zorganizowanym we wrześniu ubiegłego roku wydarzeniu Battery Day firma Elona Muska podzieliła się z nami wieloma szczegółami zmian produkcyjnych, dzięki którym będzie w stanie znacząco obniżyć koszt produkcji akumulatorów do swoich samochodów w ciągu kilku najbliższych lat. Jako z jeden przykładów podano możliwość redukcji kosztów produkcji katody nawet o 75%, a wszystko przez ponowne wykorzystanie wody wymaganej do stworzenie tego komponentu. Co jednak ciekawe, dopiero teraz dowiadujemy się, skąd Tesla wzięła swoje pomysły, bo jak się okazuje nie pochodziły wcale od inżynierów firmy i są wartością nabytą. 

Reklama

Informacje, do jakich dotarł serwis TechCrunch, sugerują, że maczał w tym palce mały kanadyjski startup o nazwie Spingpower International, który sprzedał koncernowi kilka swoich patentów… na dosłownie nieco ponad 2 tygodnie przed wspomnianym Battery Day. Jeden z nich jest zaś łudząco podobny do pomysłu z katodami, jakim podzieliła się Tesla podczas eventu, a mianowicie opisuje metodę recyrkulacji roztworów chemicznych podczas procesu produkcji katod dla baterii litowo-jonowych. Ba, inne znalezione w sieci informacje sugerują, że koncern mógł po prostu kupić sobie cały startup, bo wielu z jego pracowników figuruje teraz w LinkedIn jako zatrudnieni w Tesli.

Niemniej, Elon Musk i spółka nie ogłosili oficjalnie żadnych nowych nabytków, więc w tym przypadku nie ma 100% pewności. Tak czy inaczej, wygląda na to, że były to dobrze zainwestowane pieniądze, bo jak podkreślał CEO firmy podczas Battery Day, wszystkie zaprezentowane usprawnienia pozwolą na wprowadzenie do sprzedaży w ciągu 3 lat samochodów elektrycznych wycenionych na 25 tysięcy dolarów, na czym skorzystają również sami kierowcy, którzy obecnie nie mogą sobie pozwolić na zakup elektryka. Oczywiście, Tesla też nie będzie stratna, szczególnie że z dokumentów pozyskanych przez TechCrunch wynika, że część patentów zakupionych od Spingpower International kosztowała firmę… 3 USD. Jeśli okaże się, że koncern kupił startup, łączna kwota będzie zapewne dużo wyższa, szczególnie że konkurencja, jak choćby Ford, wydaje grube miliony na inwestycje związane z akumulatorami.

Źródło: GeekWeek.pl/TechCrunch

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy