Zbudował samolot dla swojej rodziny w ogrodzie. Teraz latają po Europie!

Co można zbudować we własnym garażu? Wiele interesujących projektów, ale większość z nas nie celuje raczej w samoloty, a taki właśnie pomysł zaświtał kilka lat temu w głowie Ashoka Aliserila Thamarakshana. Efekt? Ma teraz prywatny podniebny transport.

Thamarakshan odbył lot testowy samolotem Sling TSi i był pod takim wrażeniem, że zdecydował się go kupić
Thamarakshan odbył lot testowy samolotem Sling TSi i był pod takim wrażeniem, że zdecydował się go kupićhttps://slingaircraft.com/materiały prasowe

Garaż służy najczęściej do przechowywania samochodu, naprawiania go i majsterkowania, no chyba że któregoś pięknego dnia wpadniemy na pomysł zbudowania sobie od podstaw samolotu. Tak właśnie było w przypadku Ashoka Aliserila Thamarakshana, który do tego stopnia zakochał się w lataniu podczas lotu wykupionego mu przez żonę z okazji urodzin, że postanowił zbudować sobie własny samolot i zrobić licencję pilota. 

Jego marzenie o pilotowaniu samolotów spełniło się w 2019 roku, kiedy odebrał wszystkie niezbędne dokumenty. Szybko doszedł jednak do wniosku, że wypożyczanie samolotu nie ma większego sensu i zaczął się rozglądał za czymś własnym - pierwszą myślą był zakup starszej jednostki i jej odrestaurowanie, ale ostatecznie zaczął "czuć się nieswojo w związku z perspektywą lotu z rodziną starszym samolotem, którego nie znał".

Co tam budujesz? A taki tam samolot

Do tego dochodziły jeszcze kwestie wygody, więc w końcu padło na samodzielną budowę, która miała pozwolić też "lepiej zrozumieć samolot, dzięki czemu będzie łatwiejszy w utrzymaniu w dłuższej perspektywie". Jak wyjaśnia w wypowiedzi dla CNN, po przejrzeniu zestawów samolotów do samodzielnego montażu natknął się na czteromiejscowy samolot południowoafrykańskiej firmy Sling Aircraft, który spełniał wszystkie wymogi.

W styczniu 2020 r. poleciał na weekend do fabryki Sling Aircraft w Johannesburgu, aby odbyć lot testowy samolotem Sling TSi i był pod takim wrażeniem, że zdecydował się go kupić. I wszystko się dobrze złożyło, bo kiedy dotarły do niego pierwsze paczki, Wielka Brytania była już w trakcie covidowego lockdownu.

COVIDowy projekt

A był to czas, kiedy każdy szukał sobie dodatkowego zajęcia, więc budowanie samolotu trafiło w idealny moment. Co prawda Thamarakshana liczył na pomoc kolegów po fachu, którzy mieli doświadczenie w temacie, ale z powodu ograniczeń kontaktów okazało się to niemożliwe, więc był zdany tylko na siebie. Nie przeszkodziło mu to jednak w niczym, zbudował w ogrodzie prowizoryczną szopę/garaż/hangar, gdzie zajął się realizacją swojego marzenia.

Jak twierdzi, chociaż wydawało mu się, że podczas budowy najbardziej przyda mu się jego wiedza inżynierska, to w rzeczywistości w przygotowania jednostki mierzącej 7,175 m długości i 2,45 m wysokości nieocenione okazało się doświadczenie... remontowe. Jego zdaniem w gruncie rzeczy każdy mógłby zbudować sobie taki samolot w domu, tyle że nie każdy mógłby potem nim latać.

Te zestawy samolotów są przeznaczone do zbudowania przez każdego amatora, pod warunkiem, że masz trochę umiejętności praktycznych i masz doświadczenie w pracy z niektórymi specjalistycznymi narzędziami
dodaje, wyjaśniając, że to trochę jak składanie mebli z instrukcją IKEA.

Czas polatać

Kolejne etapy były nadzorowane przez Light Aircraft Association, brytyjski organ przedstawicielski nadzorujący budowę i konserwację samolotów budowanych w domu, na podstawie zezwolenia od brytyjskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego (CAA). To właśnie ten ostatni wydał w końcu "Pozwolenie na lot", kiedy uznał, że jednostka jest do tego gotowa. G-Diya, nazwany na cześć najmłodszej córki inżyniera, doczekał tego momentu w maju 2022 roku. 

Obecnie ma już na koncie 300 wylatanych godzin, z których część można podziwiać na Instagramie rodziny fly_home_or_away. Zapytacie jeszcze pewnie, a ile to kosztuje? Mężczyzna nie ukrywa, że jest to ogromne obciążenie finansowe, ale ostatecznie udało mu się znaleźć trzech pilotów, z którymi dzieli się jednostką, więc teraz, "gdy samolot jest podzielony równo pomiędzy cztery osoby, kosztuje nas mniej więcej tyle, co SUV".

Warto też przypomnieć, że my również mamy w tej dziedzinie kilka ciekawych akcentów. Pod koniec lat 60. pilot Eugeniusz Pieniążek postanowił uciec w ten sposób przed prześladowaniami bezpieki, w tajemnicy skonstruował sobie samolot i poleciał "Kukułką" do Jugosławii. W nowszej historii też widzieliśmy podobne przykłady, i tak w 2022 roku głośno zrobiło się choćby o Waldemarze Mazerze, który zbudował w swoim garażu działającą i latającą replikę myśliwca z pierwszej wojny światowej.

***

"Wydarzenia": Bezpieczeństwo w Tatrach. Rady ratowników TOPR i znawców górPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas