Indestructible Jacket: Niezniszczalna kurtka inspirowana karaluchem

Indestructible Jacket. Fot. Vollebak /materiały prasowe
Reklama

W swojej branży Vollebak jest tym, czym Tesla jest dla przemysłu samochodowego. Innowacje, nowe technologie, przekraczanie schematów bez rezygnowania z wyszukanego, acz dyskretnego stylu. Tym razem amerykański producent odzieży stworzył niezniszczalną kurtkę, której konstrukcja inspirowana jest pancerzem... karalucha.

"Wzięliśmy zwykłą puchówkę, tradycyjnie najsłabsze i najdelikatniejsze, co możesz na siebie włożyć i uszyliśmy ją po swojemu z najmocniejszych materiałów, jakie istnieją na tej planecie. Każde włókno na zewnątrz jest 15-krotnie wytrzymalsze od stali, więc nawet gdybyś nosił stalowy pancerz, to nasza kurtka będzie i tak 15-razy mocniejsza" - chwalą się twórcy "Indestructible Puffer" - bo tak nazwali swój nowy produkt.

Zapewniają, że materiał jest sprawdzony w boju. Wcześniej wykorzystywany był w kamizelkach kuloodpornych, antybalistycznych pancerzach pojazdów opancerzonych i linach cumowniczych używanych do wiązania gigantycznych kontenerowców, czy platform wiertniczych na gwałtownych morzach.

We wczesnych testach kurtki, okazało się że liny były tak mocne, że zepsuły wszystkie maszyny, które miały je testować. Natomiast pancerz bez trudu zatrzymał wszystkie wystrzelone w jego kierunku pociski z kałasznikowa. Na wszelki wypadek Indestructible Jacket nie posiada gwarancji kuloodporności, gdyż jak zastrzegają jej twórcy - nie jest to militarny uniform na wyprawy w strefy wojenne.

Tajemnicą niezniszczalności kurtki jest Dyneema - nazwa polietylenu o ultrawysokiej masie cząsteczkowej. Absolutnie najmocniejsze, co znane jest dziś człowiekowi. Dzięki swoim właściwościom przewyższa wszystkie inne wynalazki. Ponadto potrafi unosić się na wodzie i jest odporny na długoterminowe oddziaływanie wilgoci, ultrafioletu, czy chemikaliów.

Reklama


Projektanci założyli, że kurtka ma wyjść obronną ręką (rękawem?) ze starć z brutalnymi i bezlitosnymi siłami natury, która "porywa, uderza i zamraża". Podczas testów emulowano więc wszystko, co przytrafić się może w prawdziwym życiu: uderzenia skał, lodu, drzew. Tępe uderzenie nie dokona żadnych zniszczeń na powłoce z Dyneemy, poza zostawieniem śladów, czy plam. Natomiast próba przecięcia materiału nożem udowadnia, że nawet najostrzejsze odłamki nie przebiją się, docierając do skóry.

Natura była również główną inspiracją samego pomysłu na kurtkę. Projektanci nie kryją, że oddali tu hołd pospolitemu i niezbyt cenionemu przez ludzi... karaluchowi. "Karlauch przeżył wszystko, od wypadków, przez wybuchy jądrowe, aż po asteroidę, która zabiła dinozaury. Naszym celem jest stworzenie odzieży, która działa w długich przedziałach czasowych i jest równie wytrzymała co ten insekt".

Wracając do zmagania z zimnem - Indestructible Jacket posiada jeszcze jedną ciekawą właściwość. Im zimniej robi się w otoczeniu, tym bardziej wytrzymała robi się jej struktura. Wszystko dlatego, że Dyneema projektowana była z myślą o linach, które muszą wytrzymać wieloletnią pracę na zamarzniętych morzach i po prostu nie mogą zawieść. Gdy temperatura spada do 50 stopni poniżej zera, Dyneema zyskuje 5-10 procent wytrzymałości. 

Co ważne dla miłośników ekologii, za warstwę izolacyjną nie robi tu tradycyjny puch, lecz syntetyczne włókna odzyskane z plastikowych butelek PET. Każda z kurtek wykorzystuje 30 takich butelek, a tajemnica utrzymania temperatury polegać ma na stworzeniu jak największej liczby "kieszeni powietrza" przy ciele. Mikroskopijna sktruktura tysięcy poskręcanych włókien zatrzymuje bowiem ciepło lepiej, niż robiłyby to włókna proste.

Oczywiście nie wszystkie cechy kurtki puchowej można było w tym wypadku odwzorować. Ze względu na skomplikowanie technologiczne, Indestructible Jacket nie dorównuje swojemu pierwowzorowi lekkością. Waży 2500 gramów. Aha i dostępna jest wyłącznie w kolorze czarnym.

Cena, jaką przewidział producent to niemal tysiąc dolarów (w przeliczeniu prawie cztery tysiące złotych). Zapisy na kurtkę ruszają 25 listopada, a przykłady poprzednich debiutów Vollebaka pozwalają podejrzewać, że cały nakład Indestructible Jacket rozejdzie się niczym ciepłe bułeczki, nie doczekując posezonowej wyprzedaży...


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama