Ma jedno z najbardziej ryzykownych zajęć na świecie

Co zrobić, kiedy mieszkasz w okolicy nawiedzanej przez groźne dla życia węże? Warto mieć pod ręką numer telefonu do fachowca takiego jak Safiq Mohamad. Ten niepozorny na pierwszy rzut oka strażak z Malezji dzięki refleksowi i chirurgicznej zręczności potrafi gołymi rękami łapać niebezpieczne gady. Niedawno ruszył na pomoc mieszkańcom niewielkiej wsi Wakaf Tapai, gdzie schronienia przed upałem szukała kobra królewska. Safiq nie tylko poradził sobie ze zwierzęciem, ale też – jak to ma w zwyczaju – zapozował z nim do kilku fotek (na zdjęciach także inna interwencja). Złapany przez niego wąż miał ponad trzy metry długości. Dzielny strażak musiał zachować wyjątkową ostrożność – ukąszenie kobry królewskiej może zabić człowieka w pół godziny. Znane są również przypadki, kiedy od ugryzienia węża padał trupem… słoń.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy