Budapeszt 1919. Nieudolna próba zgładzenia rewolucji

W marcu 1919 roku władzę na Węgrzech przejęli komuniści. Zaczęła rządzić Rada Rewolucyjna. Zakazano wywieszania flagi narodowej, którą zastąpił czerwony sztandar. Powstał Wydział Polityczny Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych, którym kierował Żyd Otto Korvin. Odpowiadał on za aresztowania, tortury i wykonywanie wyroków śmierci na przeciwnikach rewolucji. Powołano do życia trybunały kontrrewolucyjne, na czele których stanął dziennikarz Tibor Szamuely, galicyjski Żyd. Jego ochronę stanowili tzw. "Chłopcy Lenina" - 400-osobowy oddział dowodzony przez marynarza Józsefa Csernego. "Chłopcy Lenina" siali terror wszędzie tam, gdzie się pojawili. To właśnie na ich koncie znajduje się najwięcej ofiar. Z przerażeniem oglądali to alianci.

article cover

Budapeszt 1919. Nieudolna próba zgładzenia rewolucji

W marcu 1919 roku władzę na Węgrzech przejęli komuniści. Zaczęła rządzić Rada Rewolucyjna. Zakazano wywieszania flagi narodowej, którą zastąpił czerwony sztandar. Powstał Wydział Polityczny Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych, którym kierował Żyd Otto Korvin. Odpowiadał on za aresztowania, tortury i wykonywanie wyroków śmierci na przeciwnikach rewolucji. Powołano do życia trybunały kontrrewolucyjne, na czele których stanął dziennikarz Tibor Szamuely, galicyjski Żyd. Jego ochronę stanowili tzw. "Chłopcy Lenina" - 400-osobowy oddział dowodzony przez marynarza Józsefa Csernego. "Chłopcy Lenina" siali terror wszędzie tam, gdzie się pojawili. To właśnie na ich koncie znajduje się najwięcej ofiar. Z przerażeniem oglądali to alianci.

Było to o tyle ważne, że o tym, że Anglicy "wypożyczyli" sobie monitory od Królestwa SHS nie wiedzieli nawet Francuzi, nie wspominając o Admiralicji i politykach dyskutujących właśnie w Wersalu. Gdyby którykolwiek z monitorów wpadł w węgierskie ręce, wybuchłby międzynarodowy skandal. Na zdjęciu brytyjski kuter artyleryjski.
Utworzono Armię Czerwoną (na zdjęciu), w której nie obowiązywały żadne rangi. Byli jedynie komendanci i czerwonoarmiści, a także komisarze polityczni. Armia była jeszcze mała, ale nieźle uzbrojona. Największą wartość bojową przedstawiała Flotylla Dunajska, w której skład wchodziły okręty byłej austro-węgierskiej Flotylli Dunajskiej: monitory "Leitha", "Maros", "Szamos" i "Ujvidek" (ex "Inn"), który stał w stoczni remontowej; 6 kanonierek i jeden statek uzbrojony.
Co ciekawe, aby nie wywoływać jeszcze większych napięć politycznych w regionie oba monitory (na zdjęciu) szły pod brytyjską banderą. Nie uchroniło to jednak całego zespołu przed ostrzelaniem przez bolszewicką artylerię nadbrzeżną. Na wysokości miejscowości Budafok "Vardar" został dwa razy trafiony, a komandor Mažuranić ranny w obie nogi i brzuch.
Jedyną realną siłą, która mogła zdławić rewolucję w zalążku była brytyjska Flotylla Dunajska pod dowództwem komandora Haggarda. Jej największym okrętem była duża kanonierka typu "Insect" - HMS "Aphis" (na zdjęciu), która stacjonowała w brytyjskiej bazie w Baji. Aby wzmocnić siłę uderzeniową jednostki w jej skład Brytyjczycy włączyli monitory "Vardar" i "Drava" (ex austro-węgierskie "Bosnia" i "Enns"), które zostały niejako "wypożyczone" od marynarki Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców.
Tuż po powołaniu radzieckiego rządu w Budapeszcie admirał Troubrige, dowodzący siłami Ententy w tym rejonie, postanowił wysłać do stolicy Węgier okręty na rozpoznanie. Najpierw wypłynął kmdr. Haggard prowadząc dwa kutry artyleryjskie (na zdjęciu), a następnie wyruszyły monitory pod dowództwem dowódcy flotylli rzecznej Królestwa SHS komandora Bozidara Mažuranića.
Postarano się, żeby zniknięcie okrętów nie zwróciło zbyt wiele uwagi. Mažuranić rozkazał przeciąć łańcuchy kotwiczne. 24 marca o 1 w nocy zgasł reflektor. O 3 okręty były gotowe do rozpoczęcia ucieczki. O 3:15 spuszczono do wody łańcuchy kotwiczne, a okręty ruszyły w dół rzeki, łamiąc nie złożone maszty na przęsłach mostów. Mimo hałasu, jaki narobiły upadające maszty, było już za późno, aby węgierska artyleria otworzyła ogień. Rano okręty zacumowały w bazie w Baji. Po ucieczce aliantów, wewnątrz państwa nie było siły, która poradziłaby sobie z przewrotem. Wydawało się, że z komunistyczną rewoltą Węgrzy będą musieli poradzić sobie sami. Najpierw wybuchła "rewolucja monitórów", którą brutalnie zdławili czerwoni. Ostatecznie rządy komunistyczne w Budapeszcie zostały obalone przez Rumunię, która liczyła na aneksję terenów zamieszkanych przez rdzennych Rumunów. 1 sierpnia Rumuni znaleźli się 30 kilometrów od Budapesztu. Tego samego dnia rząd komunistyczny podał się do dymisji i uciekł z miasta, pozostawiając po sobie na ulicach tony akt sądów doraźnych, porzuconych mundurów, butów i broni. Tym samym skończył się 133-dniowy koszmar Węgrów. Na zdjęciu bolszewicki plakat propagandowy.
Sytuacja zaogniła się kiedy Haggard chciał w Budapeszcie zejść na ląd. Komuniści (na zdjęciu) nie chcąc do tego dopuścić ostrzelali obie jednostki i ruszyli do abordażu. Gdyby nie szybka reakcja załóg, to niechybnie okręty zostałyby utracone. Monitory i kanonierki rzuciły kotwice na środku rzeki. Drogę odwrotu zamykała bateria artylerii nadbrzeżnej, a sytuacja w mieście również nie była do pozazdroszczenia.
Węgierska Armia Czerwona nie planowała jedynie bronić terytorium państwa przed zakusami sąsiadów, a zgodnie z radziecką doktryną miała na bagnetach zanieść sztandar rewolucji. Pozbawiona ciężkiej artylerii armia mogła liczyć jedynie na wsparcie okrętów flotylli, które mogły ogniem razić cele do 15 kilometrów w głąb lądu. Okręty miały za zadanie nie tylko wspierać piechotę ogniem, ale też dostarczać zaopatrzenie, oraz ewakuować rannych. Stąd zdecydowano się ruszyć wzdłuż Dunaju.
Komuniści z budynku parlamentu (na zdjęciu) obrzucali monitory przy pomocy improwizowanych ładunków wybuchowych i granatów. Kiedy zapadła noc oświetlili okręty reflektorami i nadal nękali je ładunkami wybuchowymi. Aby okręty nie dostały się w ręce czerwonoarmistów, lub co gorsza nie zostały zatopione, kmdr. Haggard wydał rozkaz odwrotu, gdy tylko nadarzy się okazja.
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas