Mongee: Banan, jakiego na świecie nie było
Obierasz banana przed zjedzeniem? I słusznie, przecież każdy tak robi. Niebawem jednak nie będzie to tak oczywiste, gdyż na horyzoncie pojawił się banan z... jadalną skórką!
Sadownicy z japońskiego miasta Okayama wynaleźli niedawno sposób na wyhodowanie banana, którego skórka co prawda nie jest tak smaczna, jak miąższ, ale za to cieńsza, mniej gorzka i w stu procentach jadalna.
Nazywa się "Mongee", co w lokalnym slangu oznacza "niesamowity". Tak samo jak metoda naukowców z D&T Farm, którzy w swoich laboratoriach odwzorowali warunki klimatyczne Ziemi sprzed... 20 tysięcy lat!
"Przebudzenie przez rozmrażanie i odtajanie" - tak w wolnym tłumaczeniu można opisać nazwę, jaką nadali temu procesowi z czasów, gdy rośliny musiały przetrwać siarczyste mrozy zimą, by nadal rosnąć. Zamrozili nasiona banana, umieszczając w temperaturze -60 stopni, a następnie zasadzili, gdy zaczęły odtajać. Sprawiło to, że w ich DNA aktywowała się starożytna właściwość, wspomagająca szybkie dojrzewanie. Podczas, gdy tropikalne banany potrzebują nawet dwóch lat dojrzewania, "Mongee" wystarczą zaledwie cztery miesiące!
Pierwsze banany z farmy D&T trafiły na półki sklepowe w listopadzie ubiegłego roku, ale trzeba mieć nie lada szczęście, by załapać się na chociaż jednego. Moce "produkcyjne" to zaledwie 10 owoców tygodniowo i wszystkie trafiają do lokalnego sklepu w Okayamie. Tam sprzedawane są nie na wagę, lecz na sztuki, w cenie 648 jenów (niecałe 6 dolarów).
Szczęśliwcy, którym udało się skosztować tej owocowej sensacji twierdzą, że "Mongee" jest o wiele słodszy, ma silniejszy zapach, a w smaku wyczuwalna jest nutka... ananasa.
Co ważne, żeby japoński banan był faktycznie jadalny w całości, musi być idealnie dojrzały. To oznacza, że muszą się na nim pojawić brązowe kropki.
Sama skórka banana jest cieńsza i łatwiejsza do przeżucia. Podobno sama w sobie nie stanowi smakołyku, ale jedzona razem z miąższem jest znacznie łatwiejsza do przełknięcia, a do tego ma wiele prozdrowotnych właściwości. Zawiera dużo witaminy B6 i magnezu i wspomaga syntezę serotoniny, znanej jako hormon szczęścia.
Ciekawą rzeczą jest fakt, że z uwagi na ciepły klimat w miejscu dojrzewania, tamtejsze banany nie są zagrożone szkodnikami, więc nie jest konieczne ich orpyskiwanie chemicznymi substancjami.
I choć przy obecnej skali produkcji, dotychczasowe odmiany banana nie są zagrożone japońską konkurencją, to dobrze wiedzieć, że gdzieś tam na drugim końcu świata rodzi się kolejna, ciekawa odmiana tego pysznego owocu.