Placki ziemniaczane i frytki lepsze niż przekąski fit
Istnieje wiele, sprzecznych niekiedy, teorii na temat tego, co warto jeść po treningu. Ogromną popularnością wśród trenujących cieszą się specjalne przekąski dla sportowców.. Najnowsze badania dowodzą, że wbrew pozorom nie są one skuteczniejsze w regeneracji mięśni i poprawie wydajności niż proste, bogate w węglowodany i tłuszcz pokarmy, takie jak placki ziemniaczane i frytki.
Dieta to, jak wiadomo, jeden z filarów odchudzania. Osoby aktywne fizycznie przykładają do jadłospisu szczególnie dużą wagę - wiedzą bowiem, że odpowiednio skonstruowane menu pomaga w osiąganiu jak najlepszych rezultatów ćwiczeń. Eksperci prześcigają się tymczasem w udzielaniu porad, co jeść po treningu, by przyspieszyć proces regeneracji mięśni i zwiększyć wydajność organizmu.
Okazuje się, że cieszące się dużą popularnością przekąski polecane sportowcom to niejedyny wybór. Jak dowodzą najnowsze badania, nie są one skuteczniejsze w przywracaniu energii i wspieraniu procesu regeneracji ciała niż tradycyjne potrawy bogate w węglowodany i tłuszcz.
Uczeni z University of Montana w Missouli spieszą donieść, iż batony energetyczne i napoje dla sportowców, które są reklamowane jako produkty szczególnie polecane osobom aktywnym fizycznie, nie mają w istocie żadnej przewagi nad tanimi i szeroko dostępnymi pokarmami.
Naukowcy specjalistyczne przekąski porównali w laboratorium do skrobiowych potraw, takich jak placki ziemniaczane, frytki i ziemniaki z cebulą. W tym celu badacze zmierzyli, w jakim stopniu dany produkt przyczynia się uzupełnienia zapasów energii w mięśniach szkieletowych ochotników oraz utrzymania ich wydajności.
Uczestnicy mieli za zadanie wykonać w ramach dwóch sesji treningowych szereg ćwiczeń aerobowych, obejmujących takie aktywności, jak bieganie, pływanie i jazdę na rowerze. Efekt naukowej analizy może być cokolwiek zaskakujący - bogate w tłuszcz i węglowodany pokarmy, takie jak placki ziemniaczane, równie skutecznie uzupełniają w mięśniach utracony w czasie treningu glikogen, co specjalistyczne przekąski. Co więcej, dla uczestników badania były one zwyczajnie smaczniejsze i bardziej satysfakcjonujące, co ograniczyło ryzyko późniejszego podjadania. Uczeni sugerują, że sekret może tkwić w wysokiej zawartości błonnika.
"Sportowcy są podatni na marketing strategiczny. Uwielbiają opowiadać o tym, jak ciężko trenują i jak wyjątkowa jest ich dieta. Należy jednak wziąć głęboki oddech. To nie musi być aż tak skomplikowane. Dopóki otrzymujesz po wysiłku fizycznym odpowiednią ilość węglowodanów, twoja dieta może być tak różnorodna, jak tylko chcesz" - tłumaczy prof. Brent Ruby, były sportowiec i dyrektor Montana Center for Work Physiology and Exercise Metabolism, a zarazem główny autor badania.
Ekspert dodaje, że pamiętać należy przede wszystkim o tym, by nie rezygnować z posiłku po treningu. Jest on kluczowy dla regeneracji organizmu i budowy mięśni. A to, czy sięgniemy po batonika energetycznego reklamowanego przez znanego trenera czy też frytki, nie ma, jak się okazuje, większego znaczenia.