Wielu z nas doszło w życiu do momentu, w który wydawało się, że gorzej już być nie może. Historia pewnego 25-latka z Francji pokazuje, że z każdego dołu można się wygrzebać.
Problemy zaczęły się w 2011 roku. Dorian Toucouere miał wówczas 18 lat i, jak mu się wydawało, miłość swojego życia u boku. Dziewczyna nie pałała jednak do niego równie mocnym uczuciem i któregoś dnia zakończyła związek SMS-em.
Chłopak się załamał. Praktycznie przestał jeść i popadł w anoreksję. Niebawem doszły inne problemy zdrowotne, z depresją na czele. Dorian - dosłownie - był cieniem samego siebie. W pewnym momencie, przy wzroście 180 cm, ważył zaledwie 45 kg.
Kto wie, jak potoczyłyby się jego losy, gdyby w 2014 roku nie trafił na siłownię. Jednorazowa wizyta zapoczątkowała transformację młodego Francuza.
Dorian zaczął regularnie ćwiczyć, a przed rokiem poznał uroczą Sophie. Dziś razem trenują, pilnują sportowej, wysokokalorycznej i zdrowej diety, a także, co widać na profilach 25-latka w mediach społecznościowych, bardzo dobrze się razem bawią.
Poturbowany niegdyś miłosnym niepowodzeniem chłopak waży obecnie 85 kg, jest okazem zdrowia i źródłem inspiracji dla prowadzonych przez siebie początkujących adeptów kulturystyki.
A przy okazji - znakomitym dowodem na to, że nawet z beznadziejnej sytuacji istnieje wyjście awaryjne.