Radosław Furmański: Windsurfer znad Wisły
Reprezentant Volvo Youth Sailing Team Poland Radosław Furmański (DKŻ Dobrzyń) w niedzielę 25 września wywalczył swój pierwszy złoty medal mistrzostw Polski seniorów w windsurfingowej klasie RS:X. Dwudziestoletni Furmański, który uznawany jest za jeden z największych, młodych talentów żeglarskich, wygrał siedem z dziesięciu wyścigów.
W trwających od 22 do 25 września regatach w Górkach Zachodnich wzięło udział łącznie 195 zawodników z Norwegii, Izraela, Stanów Zjednoczonych, Rosji, Białorusi, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Litwy i oczywiście z Polski. Rywalizacja w klasie RS:X przebiegała bez Piotr Myszki (AZS AWFiS Gdańsk), który dzień przed imprezą został ojcem oraz leczącego kontuzję Pawła Tarnowskiego (SKŻ Ergo Hestia Sopot).
Na najwyższym stopniu podium stanął Radosław Furmański (DKŻ Dobrzyń), który w zeszłym roku musiał zadowolić się trzecim miejscem. Srebrny medal mistrzostw Polski trafił do 37-letniego Przemysława Miarczyńskiego (SKŻ Ergo Hestia Sopot), trzeci był brat Radosława - Dawid Furmański (DKŻ Dobrzyń).
- Stabilny wiatr 15 węzłów, ślizgowo, przeważa słońce, więc warunki mamy wymarzone. Naprawdę nie pamiętam, kiedy ostatni raz były tak dobre warunki pogodowe na mistrzostwach Polski. Nie ma z nami Piotrka Myszki i Pawła Tarnowskiego, ale jest przecież Przemek Miarczyński, który świetnie się czuje przy silnym wietrze i na dużej fali - mówił w przedostatnim dniu mistrzostw Polski Radosław Furmański z Volvo Youth Sailing Team Poland.
Furmański jest najlepszym dowodem na to, że wcale nie trzeba urodzić się nad morzem i posiadać rodzinne, żeglarskie tradycje, by zostać czołowym zawodnikiem w swojej klasie. Radek przygodę z windsurfingiem rozpoczął w rodzinnym Dobrzyniu nad Wisłą. - Na początku było ciężko, ale wszystko można nadrobić ciężką pracą. Kiedy pierwszy raz startowałem na morzu, to faktycznie nie czułem tej morskiej fali, ale wystarczyło kilkanaście miesięcy przygotowań, żebym mógł rywalizować o najwyższe cele - dodaje reprezentant Volvo Youth Sailing Team Poland.
Świeżo upieczony mistrz Polski w klasie RS:X w rozmowie z Interią podsumował kończący się sezon i podzielił się sportowymi planami na najbliższe miesiące. - W tym roku priorytetem był dla mnie start w mistrzostwach Polski oraz w mistrzostwach Europy, które odbywały się w lipcu, więc wiedziałem, że w tym okresie będę miał wysoką formę. Nie pomyliłem się, bo start wyszedł mi bardzo dobrze. Na mistrzostwach Europy byłem szósty w seniorach i pierwszy do lat 21. Teraz na pewno miesiąc przerwy od deski, bo mistrzostwa Polski były dla mnie ostatnimi zawodami w tym sezonie. Później zaczynamy przygotowania do kolejnych startów, bo już w maju czekają nas mistrzostwa Europy we Francji.
Z Radosławem Furmańskim wiązane są ogromne, sportowe nadzieje. Nie da się ukryć, że wielu widzi w nim szansę medalową na kolejnych igrzyskach olimpijskich. Czy presja nie będzie przeszkadzać młodemu zawodnikowi w przygotowaniach do tej ogromnej imprezy i w ewentualnym samym już starcie w Tokio? - Nie czuję presji, absolutnie nie myślę o tym. W ogóle nie nastawiam się teraz na zdobywanie jakichś medali w Tokio. Chcę z roku na rok coraz lepiej prezentować się w mistrzostwach świata i Europy i z tych imprez przywozić medale. O operacji Tokio 2020 zacznę myśleć, ale jeszcze nie teraz - mówi Furmański.
Łukasz Piątek, Górki Zachodnie