Elon Musk nie traci czasu. Jakie zmiany już wprowadził na Twittera?
Niecałe 24 godziny po sfinalizowaniu kupna Twittera za skromną sumę 44 miliardów dolarów, Musk wprowadza pierwsze zmiany do popularnej aplikacji społecznościowej. Na pierwszy ogień poszła strona główna witryny. Zobacz, jakie jeszcze modyfikacje czekają Twittera i czego się spodziewać w kontekście przyszłości aplikacji.
Sprawa zakupu Twittera przez Elona Muska w pewnym momencie mogła przypominać telenowelę. Miliarder raz go kupował, innym razem się wycofywał, potem znów kupował, rezygnował... a na koniec pojawił się w siedzibie firmy ze zlewem w rękach, finalizując zakup platformy.
Przygotuj się, Twitter! Nadchodzą zmiany
Na jego pierwsze decyzje jako CEO Twittera nie trzeba było długo czekać. Niecały dzień po jego nabyciu, zdecydował się zwolnić byłych już szefów platformy. I choć dało się słyszeć głosy o zagrożonych zwolnieniem pracownikach, nowy szef Twittera nie wykonał tego kroku.
Jedna ze zmian, która również znalazła się na liście pierwszych modyfikacji w zakresie Twittera, dotyczy strony głównej. Osoby, które nie mają założonego konta na Twitterze, po wpisaniu adresu witryny www.twitter.com, zostają przekierowani na stronę Odkrywaj, która pokazuje trendujące tweety i wiadomości. Dotychczas widzieli oni jedynie stronę umożliwiającą zarejestrowanie się lub zalogowanie - nie mieli możliwości sprawdzenia, czy platforma im odpowiada.
Jak poinformował Musk na Twitterze, reorganizuje też cały proces weryfikacji profili.
Miliarder niejednokrotnie wspomniał o tym, że na platformie znajduje się zbyt wiele botów - należy się zatem spodziewać pewnych kroków, które ich liczbę zmniejszą.
Zmiany mają dotknąć także płatnego planu abonamentowego Twitter Blue, który dodaje do aplikacji nowe funkcje, takie jak np. możliwość edycji postu czy brak reklam. Mówi się, że koszt usługi ma wzrosnąć z 4,99 dolarów do aż 19,99 dolarów. Jak podaje The Verge, zmiana miałaby objąć także zweryfikowanych użytkowników, którzy mieliby 90 dni na dołączenie do subskrypcji lub utratę niebieskiego znacznika.
Mówi się też, że na Twittera mogą wrócić kontrowersyjne osoby, które wcześniej utraciły dostęp do platformy. Jedną z takich osób ma być Donald Trump.