Niebieski znak na Twitterze miał być prestiżowy. Czy będzie można go wyłączyć?

Wprowadzenie płatnej weryfikacji na Twitterze rozgrzało w listopadzie klawiatury internautów. Do tamtego czasu znak niebieskiego ptaszka przy nazwie profilu oznaczał przecież, że za zweryfikowanym kontem coś idzie — najpewniej po prostu prowadzi je osoba publiczna związana z dziedzinami takimi jak muzyka, media, polityka czy aktorstwo, można więc było wstępnie ufać, że właściciel konta nie przekazuje głupot (mówiąc w uproszczeniu). Teraz to już przeszłość, a wielkimi krokami nadchodzą kolejne zmiany dotyczące znaku weryfikacji.

Obecnie, aby otrzymać znak weryfikacji, musimy wykupić subskrypcję abonamentu Twitter Blue. W czwartek Elon Musk ogłosił, że ta dostępna jest wszędzie tam, gdzie skorzystamy z aplikacji. Nieco później opublikowano też kolejną informację — mianowicie, że wszyscy ci, którzy dotychczas posiadali status weryfikacji, a jacy nie mają wykupionej subskrypcji, czyli celebryci, artyści, dziennikarze itp., 1 kwietnia go utracą.

To, czy wraz z usunięciem zdobytych wcześniej znaków weryfikacji, przyjdzie też fala zakupów abonamentu, nie jest wcale oczywiste. W związku z tym, że znak ten może mieć teraz każdy, zmieniło się jego postrzeganie. Oznaczenie sugerujące, że autorowi z jakiegoś powodu można zaufać, teraz sprowadza się do tego, że ktoś uiścił opłatę — to też szybko zostało wykorzystane przez oszustów do szerzenia dezinformacji. Zmiana nazwy nie jest przecież kłopotliwa, łatwo jest więc podszyć się pod kogoś. W ten sposób podszyto się pod przedsiębiorstwo farmaceutyczne Eli Lilly and Company, informując o rzekomej insulinie dostępnej za darmo.

Reklama

Sypnąłem groszem, dostałem znak weryfikacji. Przepraszam, gdzie to można wyłączyć?

Wprowadzenie płatnej weryfikacji szybko stało się też tematem żartów. Coś, co było "prestiżowe", teraz miało być w rękach każdego, wystarczyło zapłacić — i to zdecydowanie nie spodobało się użytkownikom Twittera. Czy jednak do tego stopnia, by ukrywać znak weryfikacji przy swoim profilu?

Jak widzimy na zrzutach ekranu opublikowanych przez badacza aplikacji, Alexandro Paluzziego, bardzo możliwe, że już niedługo ukrywanie znacznika będzie możliwe w ramach ustawień subskrypcji Twittera Blue.

Kto z tego skorzysta? Znak weryfikacji okrył się obecnie złą chwałą. Niektórzy negatywnie postrzegają tych, którzy decydują się na zakupienie abonamentu. Nie da się jednak ukryć, że ten ofertuje kilka przydatnych funkcji. Jeżeli dany użytkownik będzie chciał mieć do nich dostęp, ale jednocześnie chciałby odciąć się od tych, jacy kupują subskrypcję, by dostać znaczek i móc siać zamęt w aplikacji, ukrycie znacznika może być prostym rozwiązaniem tej sytuacji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Media społecznościowe | Twitter | Elon Musk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama