Astronom chce pokazać UFO na zdjęciu w wysokiej rozdzielczości

Praktycznie wszystkie zdjęcia tajemniczych obiektów latających są tak kiepskiej jakości, że nie można jednoznacznie stwierdzić, z czym mamy do czynienia i czy nie jest to pojazd należący do obcej cywilizacji. Niebawem ma się to zmienić za sprawą Aviego Loeba.

Praktycznie wszystkie zdjęcia tajemniczych obiektów latających są tak kiepskiej jakości, że nie można jednoznacznie stwierdzić, z czym mamy do czynienia i czy nie jest to pojazd należący do obcej cywilizacji. Niebawem ma się to zmienić za sprawą Aviego Loeba.
Avi Loeb chce ujawnić światu tajemnicę fenomenu UFO /123RF/PICSEL

Avi Loeb to słynny astrofizyk z Uniwersytetu Harvarda. Zrobiło się o nim głośno w chwili odkrycia dziwnej planetoidy o nazwie `Oumuamua, pochodzącej z innego układu planetarnego. Loeb ogłosił wtedy, że to sonda należąca do obcej cywilizacji.

Później przyznał, że Ziemię od dawna odwiedzają kosmici. Teraz naukowiec tworzy przełomowy projekt, w ramach którego chce wykonać pierwsze w historii zdjęcia niezidentyfikowanych obiektów latających w wysokiej rozdzielczości.

Pierwsze zdjęcie UFO w wysokiej rozdzielczości

Od kilku lat Loeb przekonuje, że musimy przyjąć do wiadomości, że Ziemia nie tylko jest regularne odwiedzana przez obce cywilizacje, ale nawet ludzkość może być ich eksperymentem. Astrofizyk zamierza wykonać pierwsze dobrej jakości zdjęcie UFO w ciągu zaledwie kilku lat, w ramach projektu o nazwie Galileo.

Reklama

Nie można tutaj nie wspomnieć, że zaangażowanych w niego jest już ponad 100 naukowców z całego świata. Loeb z kolegami chcą zbudować globalny system monitoringu nieba. Jego zadaniem ma być rejestrowanie na obrazach o gigantycznej rozdzielczości wszelkiej maści niezidentyfikowanych obiektów latających. Ten system to nie wizja, on już powstaje.

Avi Loeb chce rozwikłać zagadkę fenomenu UFO

Naukowiec z Uniwersytetu Harvarda tłumaczy, że nie chodzi tylko o sam obraz UFO, ale przede wszystkim, kluczowe są dla niego dane na temat poruszania się takich obiektów, czyli prędkość, kierunek lotu i wykonywane manewry. Na tej podstawie można będzie później określić, czy wykryte UFO to naprawdę fenomen czy tylko zwykły samolot, owad czy nieznane zjawisko atmosferyczne. Loeb zachęca też ludzi zainteresowanych tym tematem do zgłaszania manifestacji UFO.

Niedawno Pentagon opublikował kilka filmów z manifestacji UFO. Eksperci stwierdzili, że uwiecznione obiekty poruszały się w sposób obecnie nieosiągalny dla nawet najnowszych pojazdów powietrznych zbudowanych ludzką ręką. Mamy zatem tu do czynienia z czymś naprawdę wyjątkowym.

Loeb szczerze przyznał, iż zdaje sobie sprawę z faktu, że rejestracja UFO i jego identyfikacja nie będzie prosta. Mimo wszystko naukowcy chcą w końcu dokonać prawdziwego przełomu w tej kwestii. Pierwsza kamera została już umieszczona na terenie Uniwersytetu Harvarda i obserwuje niebo 24/7 w podczerwieni.
Bez względu na to, czy Loeb i jego koledzy coś zarejestrują czy też nie, i będzie to kolejny nieudany projekt, warto trzymać za niego kciuki, ponieważ innej możliwości wyjaśnienia takich fenomenów na razie nie mamy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: avi loeb | astronomowie | Kosmos
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy