Na Wenus może istnieć życie. Pojawiły się nowe przesłanki o tym świadczące

Od jakiegoś czasu informujemy Was, że na bliźniaczce naszej planety mogą występować bardzo dogodne warunki do rozkwitu życia, jakie znamy na Ziemi, pomimo faktu, że jest tam gorąco jak w piekle. Nowe badania tylko to potwierdzają.

Na powierzchni Wenus nie przetrwa żadne biologiczne życie. Panują tam temperatury tak wysokie, że topi się ołów i padają ołowiane deszcze. Prawie cała powierzchnia planety skąpana jest w lawie, a atmosfera wypełniona toksycznymi gazami i dwutlenkiem węgla, który wzmaga efekt cieplarniany. Chociaż to wszystko brzmi złowieszczo, NASA szykuje tam misje badawcze. Specjalny pojazd zbada atmosferę i ujawni przed nami tajemnice tej planety.

Niedawno astronomowie odkryli ciemne obłoki w atmosferze na wysokości ok. 40 kilometrów ponad powierzchnią planety. Do tej pory były one dla nich jedną, wielką tajemnicą. Jednak wnikliwsze badania pozwoliły ustalić, że są to tzw. pochłaniacze, czyli obszary, które absorbują najwięcej światła ultrafioletowego. Okazuje się, że te zagadkowe „cząstki”, o wielkości od 0.4 do 4 mikronów, mają podobne zdolności do mikroorganizmów występujących w Ziemskiej atmosferze.

Reklama

Najnowsze badania planety pokazały, że jeśli jakieś formy życia mogą przetrwać w atmosferze, to najlepszym dla nich miejscem będzie obszar znajdujący się właśnie od ok. 40 do 60 kilometrów ponad powierzchnią planety. Oznacza to, że odkryta mgiełka może być kolebką rozkwitu jakichś form życia. Astrobiolodzy uważają, że pomimo piekła panującego na powierzchni i w atmosferze, są w niej miejsca, w których grupy mikroskopijnego życia mogą ewoluować od miliardów lat.

NASA szykuje kilka misji na Wenus. Dwie nowe misje mają zostać zrealizowane w ramach Programu Discovery. Pierwsza z nich to VERITAS. Skupi się ona na mapowaniu powierzchni planety. Tymczasem druga, DAVINCI+ ma pozwolić na zbadania gazów otaczających planetę. To misja jest kluczowa dla NASA. Oprócz nich, agencja planuje jeszcze jedną o nazwie Ray for Extreme Environments and Zonal Explorations (Breeze) do programu agencji Innovative Advanced Concepts (NIAC). Chodzi tutaj o specjalny pojazd kosmiczny, który swoim wyglądem na myśl przywodzi płaszczki, czyli chrzęstnoszkieletowych ryb morskich o płaskim, dyskowatym kształcie ciała. Co ciekawe, pojazd naprawdę miałby być wyposażony w płetwy i dzięki nim sprawnie „pływać” w targanej silnymi wiatrami atmosferze Wenus.

Plany związane z Wenus ma również szef firmy Rocket Lab. Planuje wysłać tam swoją misję, w ramach której nie tylko zbada gęstą atmosferę planety, ale również jej powierzchnię za pomocą specjalnego łazika. Urządzenie niedawno zostało zaprezentowane przez NASA. jest to niewielki pojazd kołowy, który został wyposażony w małą turbinę wiatrową. Dzięki niej będzie mógł on pozyskać energię na potrzeby badań.

Kilka miliardów lat temu atmosfera Wenus była bardziej podobna do ziemskiej, a na powierzchni prawdopodobnie występowały znaczne ilości wody w stanie ciekłym, ale odparowanie tych pierwotnych oceanów spowodowało lawinowo narastający efekt cieplarniany, aż do krytycznego poziomu gazów cieplarnianych w atmosferze.

Najprawdopodobniej w wyniku miliardów lat gwałtownych przemian, życie przeniosło się tam z powierzchni do gęstej atmosfery, gdzie dostosowało się do panujących tam warunków. Jest też opcja, że dzięki kosmicznym skałom, organizmy z Wenus i Marsa mogły przedostać się na Ziemię i zapoczątkować życie, które tak dziś powszechnie występuje na naszej pięknej planecie.

NASA zamierza przeprowadzić wszystkie misje jeszcze w latach 20. XXI wieku. Jest całkiem prawdopodobnie, że jeszcze przed lądowaniem ludzi na Marsie, bliźniaczka Ziemi, jak mówi się o Wenus, będzie równie dobrze zbadana co Czerwona Planeta. Amerykanie i Rosjanie mają jednak o wiele ambitniejsze plany związane z Wenus.

Rządy obu krajów chcą wysłać tam lądowniki i próbniki, a nawet myślą o budowie w atmosferze pierwszej bazy badawczej, która ma się stać oknem na ten fascynujący glob. Wszystko wskazuje na to, że lata 20. XXI wieku mogą wywrócić do góry nogami nasze pojęcie o otaczającej nas przestrzeni kosmicznej w kwestii istnienia pozaziemskiego życia.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy