Nowe satelity Starlink V2 Mini. Ile satelitów na orbicie to... za dużo?

Spadająca prędkość sieci Starlink zmusza Elona Muska do działania, to właśnie dlatego SpaceX zaprezentował satelity V2 Mini, które zapewniają czterokrotnie większą przepustowość niż wcześniejsze wersje. Pytanie tylko, ile z nich można jeszcze bezpiecznie umieścić na orbicie okołoziemskiej, bo naukowcy nie mają wątpliwości, że powoli zaczynamy zbliżać się do granicy.

Spadająca prędkość sieci Starlink zmusza Elona Muska do działania, to właśnie dlatego SpaceX zaprezentował satelity V2 Mini, które zapewniają czterokrotnie większą przepustowość niż wcześniejsze wersje. Pytanie tylko, ile z nich można jeszcze bezpiecznie umieścić na orbicie okołoziemskiej, bo naukowcy nie mają wątpliwości, że powoli zaczynamy zbliżać się do granicy.
Ile satelitów to za dużo? Naukowcy już wiedzą, ale Elon Musk prezentuje nową wersję Starlinków /Starlink /123RF/PICSEL

Chociaż nazwa V2 Mini sugeruje "miniaturową" wersję satelitów i tak rzeczywiście jest, to warto znać tu punkt odniesienia - druga generacja satelitów Starlink zawiera większe modele V2 i mniejsze V2 Mini, pierwsze są zaprojektowane do wynoszenia za pomocą statku kosmicznego Starship, który nie jest jeszcze do końca gotowy do startu, a drugie z udziałem rakiety Falcon 9. Należy jednak zaznaczyć, że nawet wersja "mini" jest dużo większa i cięższa niż Starlinki pierwszej generacji. 

Każdy Starlink V2 Mini waży podczas startu ok. 800 kg, czyli prawie trzy razy więcej niż starsze satelity, które ważyły ok. 260 kilogramów i jest większy, z korpusem o szerokości ponad 4,1 metra (w sumie 7 metrów). Oznacza to, że podczas gdy w ramach jednego startu SpaceX był w stanie wynieść nawet 60 satelitów pierwszej generacji, w przypadku mniejszej wersji drugiej jest to zaledwie 21 jednostek.

Reklama

SpaceX nie określił ilości danych, które może dostarczyć każdy satelita V2 Mini, ale satelity pierwszej generacji zostały zaprojektowane z myślą o łącznej przepustowości od 17 do 23 Gb/s na satelitę. Nie wiadomo też, czy obecne terminale użytkowników pozwolą w pełni wykorzystać zapowiadany wzrost prędkości. 

Przypominamy też, że chociaż starty kolejnych rakiet wypełnionych Starlinkami stały się dla wszystkich codziennością, SpaceX jest w gruncie rzeczy dopiero na początku swojej drogi, bo na orbicie znajduje się ok. 3700 satelitów firmy, podczas gdy cała konstelacja planowana jest na nawet 40 tys.

To dobra okazja, żeby zastanowić się, ile działających satelitów może orbitować wokół naszej planety w relatywnie bezpieczny sposób, szczególnie że w najbliższych latach znajdzie się ich tam najpewniej kilkadziesiąt tysięcy. Eksperci biją na alarm, wskazując choćby na rosnącą liczbę tzw. koniunkcji, czyli wydarzeń, podczas których dwa obiekty w kosmosie - działające satelity lub kawałki kosmicznego śmieci - niebezpiecznie się do siebie zbliżają. 

Jak wynika z analiz Hugh Lewisa, uniwersyteckiego kolegi Jonathana McDowella, ogólna liczba koniunkcji przewidywana na 2022 r. była o 134 proc. wyższa niż liczba na 2020 r. i o 58 proc. wyższa niż na 2021 r., przekraczając 4 miliony. Dla satelitów Starlink przełożyło się to na ponad 26 tys. manewrów unikania w okresie od 1 grudnia 2020 roku do 30 listopada 2022 roku, czyli ok. 12 manewrów na każdą jednostkę - niby niedużo, ale z drugiej strony na robicie mamy przecież zaledwie 10 proc. konstelacji. To ile satelitów to zbyt wiele?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: SpaceX | Starlink
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy