Oto marsjańska aleja diabełków pyłowych. „Stworzyły wielkiego pająka”

Marsjańskie orbitery pozwalają nam bezustannie śledzić z perspektywy kosmosu zjawiska atmosferyczne pojawiające się na powierzchni Czerwonej Planety. Dzięki temu, co jakiś czas możemy zachwycać się obrazami, jak ten powyżej.

Europejska Agencja Kosmiczna opublikowała właśnie obraz wykonany przez ExoMars Trace Gas Orbiter, czyli sondę, która monitoruje atmosferę planety i wykonuje zdjęcia jej powierzchni. Urządzenie dostrzegło marsjańską aleję diabełków pyłowych. Na przestrzeni miesięcy pojawiło się tam ich tysiące. W efekcie ich przejścia, odsłonięta została ciemna warstwa gruntu, która z orbity wygląda niczym wielki, włochaty pająk.

Diabełki pyłowe, podobnie jak ma to miejsce na Ziemi, powstają w wyniku dużych różnych temperatur występujących na małym obszarze. W tym konkretnym przypadku, szczególnie upodobały sobie to miejsce, gdyż występują tam wysokie pyłowe wydmy. Ziarenka pyłu i dwutlenku węgla nagrzewają się od promieni słonecznych, a napływ chłodniejszego powietrza sprawia, że dochodzi do dużych różnych temperatury. To idealne warunki do powstania diabełków pyłowych.

Reklama

Oto marsjańska aleja diabełków pyłowych. „Stworzyły wielkiego pająka”. Fot. ESA.

Globalne burze pyłowe, do których dochodzi co jakiś czas na Marsie, zawdzięczają swoje powstanie właśnie m.in. diabełkom pyłowym. Tysiące ich unosi pył wysoko ponad powierzchnię i na przestrzeni miesięcy atmosferyczne wiatry rozprowadzają go po całej planecie. Takie zjawisko okazało się zabójcze dla łazika Opportunity. Pył całkowicie odciął jego panele solarne od promieni słonecznych i robot nie miał energii do dalszej pracy ().

Źródło: GeekWeek.pl/ESA / Fot. ESA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy