Trzonolinowiec wraca do gry. Rusza remont modernistycznej ikony Wrocławia
Jeszcze niedawno groziła mu rozbiórka, dziś wraca w wielkim stylu. Wrocławski Trzonolinowiec doczekał się projektu, który wzmocni konstrukcje i przywróci dawny blask. Będą nowe liny, winda, zielony dach i panorama Wrocławia 360 stopni. Modernistyczna ikona dostaje drugie życie.

Jeszcze niedawno groziła mu rozbiórka, dziś znów wisi nad nim… nadzieja. Wrocławski Trzonolinowiec, unikalny w skali światowej blok mieszkalny przy ul. Kościuszki 72, doczekał się konkretów: projekt jest gotowy, pieniądze przyznane, a pozwolenia na ostatniej prostej. Po miesiącach niepewności i ewakuacji mieszkańców, ikona modernizmu znów jest w centrum uwagi.
Modernizacja Trzonolinowca, wyjątkowego zabytku Wrocławia
Wrocławscy radni zgodzili się na przekazanie 882 tys. zł na remont zabytkowego budynku. Środki zostaną przeznaczone m.in. na prace konserwatorskie, wymianę lin nośnych, nową elewację bez azbestu, wzmocnienie żelbetowego trzonu oraz wykonanie nowoczesnych stropów. Przewidziano również windę obsługującą wszystkie piętra oraz zielony dach.


Projekt przygotowuje pracownia Szlachcic Architekci (odpowiedzialna m.in. za projekty Afrykarium we wrocławskim ZOO oraz Orientarium w Łódzkim ZOO), a za modernizację konstrukcji odpowiada zespół dra inż. Jacek Dudkiewicz z firmy Stalbet. Architektka Dorota Szlachcic nie ukrywa fascynacji oryginalnym projektem z lat 60., autorstwa Jacka Burzyńskiego i Andrzeja Skorupy.
Osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem wykonanej przez nich pracy projektowej. Ich eksperyment był niedoskonały, ponieważ w tamtych latach brakowało możliwości przeprowadzenia badań i obliczeń konstrukcyjnych na tyle dokładnych, żeby w pełni przewidzieć stabilność całej konstrukcji i nośność lin.
Zespół projektowy analizował każdy szczegół oryginalnych planów. - Jesteśmy nim zafascynowani, jednocześnie znamy jego słabości - dodaje architektka.

Trzonolinowiec jak The Qube. Wrocław nie idzie na skróty
Budynek był jednym z pierwszych na świecie obiektów mieszkalnych z konstrukcją linową, podobnym do "The Qube" w Vancouver, który dziś jest luksusowym apartamentowcem. - Co ciekawe, konstruktorem The Qube był Polak, Boque Babicki - przypomina Szlachcic. To porównanie może dziś nabrać znaczenia. Projekt modernizacji Trzonolinowca, choć nie zmienia drastycznie jego sylwetki, przywraca ducha lat 60. i stawia na jakość.

W 2023 roku Trzonolinowiec trafił do rejestru zabytków. To był pierwszy krok. W grudniu 2023 roku pisałem, że "uchwała nie ochroni budynku, jeśli nie pójdą za nią pieniądze i realne działania". W lutym ubiegłego roku mieszkańcy dowiedzieli się o konieczności opuszczenia mieszkań. Dziś wiadomo więcej: mieszkańcy co prawda zostali wykwaterowani, ale powrót do odnowionych lokali planowany jest na 2027 rok.
Budynek na linach - eksperyment, który wymagał poprawki
Choć Trzonolinowiec oddano do użytku w 1967 roku, już kilka lat później konieczna była jego pierwsza przebudowa. Konstrukcja oparta na linach okazała się nie do końca przewidywalna. Niektóre elementy niedoszacowano, inne wykonano z błędami.
Większość elementów składowych konstrukcji budynku została na etapie projektu niedoszacowana, a ich wzajemne oddziaływanie na siebie nie zostało w pełni zrozumiane przez projektantów.
Efektem były pęknięcia trzonu i utrata pierwotnej funkcjonalności. - Po przebudowie w latach siedemdziesiątych stracił swój nowatorski charakter i widok 360 stopni na cały Wrocław - zauważa Dorota Szlachcic. W nowym projekcie ten widok powróci.

Do niestandardowych rozwiązań należały również ogrzewanie sufitowo-podłogowe i elewacja z tworzyw sztucznych. Całość wznoszono w niespotykany sposób - piętra podnoszono hydraulicznie wokół centralnego trzonu.
Cieszy to, że w czasach, gdy rozbierane są stosunkowo młode budynki, takie jak Solpol czy Arkady, całe miasto stanęło na wysokości zadania.