Rosjanie się przestraszyli. Teraz chcą pozostać na stacji kosmicznej
Jeszcze kilka tygodni temu szef Rosyjskiej Agencji Kosmicznej Roscosmos straszył NASA, że jeśli USA nałożą sankcje na jego kraj i będą wspierali militarnie ukraińską armię, to wyda rozkaz porzucenia ISS, a wtedy runie ona na Ziemię. Na straszeniu się skończyło.
Okazuje się, że Rosjanie tylko straszyli USA i NASA, a gdy przyszło do realizacji gróźb, nagle stwierdzili, że jednak chcą dalej przeprowadzać misje na Międzynarodową Stację Kosmiczną aż do czasu jej deorbitacji, czyli do 2030 roku. Mało tego, poprosili NASA o taką jakość współpracy, jaka była przed rozpoczęciem agresji na Ukrainę.
Kathy Lueders, zastępca administratora operacji kosmicznych w NASA podała, że władze Rosyjskiej Agencji Kosmicznej Roskosmos pragną rozbudowywać kosmiczny dom i realizować tam swoje eksperymenty. Eksperci uważają, że Rosjanie nie mieli innego wyjścia. Na pokładzie ISS wykonują różne strategiczne misje, które są zleceniami wielu rodzimych firm.