Rosja chce wciągnąć w wojnę kolejny region. Zorganizowała prowokacje w Mołdawii

W mołdawskim Naddniestrzu od paru dni sytuacja geopolityczna jest bardzo napięta. Wczoraj i dzisiaj doszło do „ataków terrorystycznych” na budynek Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego, jednostkę wojskową we wsi Parkany i wieżę radiowo-telewizyjną. Ukraiński wywiad donosi, że są to rosyjskie prowokacje, które mają wciągnąć ten region w trwającą wojnę.

Czy dojdzie do kolejnych rosyjskich prowokacji w tym regionie?
Czy dojdzie do kolejnych rosyjskich prowokacji w tym regionie?Google Maps /Zrzut ekranudomena publiczna

W stolicy Naddniestrza, Tyraspolu w pobliżu budynku Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego MGB doszło do eksplozji. Według władz Mołdawii, budynek został ostrzelany z granatników.

Oficjalny komunikat Biura ds. Reintegracji przy rządzie Mołdawii głosi: "Zgodnie z naszymi informacjami nieznani sprawcy ostrzelali z granatników sztab struktury, która zajmuje się kwestiami bezpieczeństwa w regionie. Według wstępnych danych nie ma zabitych i rannych".

Według ukraińskiego wywiadu Rosja stoi za tymi atakami. Tajne służby z tego kraju planują kontynuować operacje tego typu, aby wciągnąć okupowane przez Rosję terytorium Mołdawii do trwającej wojny w Ukrainie.

Kilka dni temu władze w Rosji ogłosiły, że chcą uzyskać pełną kontrolę nad wschodnią Ukrainą, utworzyć lądowy korytarz do okupowanego przez nich Krymu oraz stworzyć dostęp do mołdawskiego Naddniestrza. W tym regionie według Kremla ma dochodzić do "faktów ucisku ludności rosyjskojęzycznej".

Jak donosi The Kyiv Independent, rosyjskie media kontrolowane przez państwo sugerują, że Rosja może wkrótce zdecydować się na "ochronę interesów" republiki naddniestrzańskiej.

W spornym regionie, w wyniku eksplozji w pobliżu wioski Majak zniszczone zostały dwa nadajniki radiowe.

W wyniku ostatnich wydarzeń w Naddniestrzu, prezydent Mołdawii Maia Sandu zwołała nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Wywiad obrony Ukrainy opublikował zdjęcie dokumentu, który ma być potwierdzeniem, że wybuchy w Naddniestrzu to planowana prowokacja rosyjskich służb specjalnych.

Według rosyjskiej agencji RIA Nowosti w Naddniestrzu wprowadzono czerwony poziom zagrożenia terrorystycznego. Jak informuje Nexta na granicach tego regionu zaczynają się tworzyć długie kolejki samochodów.

Kilkanaście dni temu ukraiński wywiad informował, że może dojść do prowokacji w mołdawskim Naddniestrzu, którego władze popierają politykę Kremla i jego działania w Ukrainie.

Siły rosyjskie stacjonują w separatystycznej republice, traktując ją jako bazę dla swojego sprzętu wojskowego. Oficjalnie są to siły pokojowe, które liczą około 1800 osób (również według oficjalnych komunikatów).

Rząd w Mołdawii uważa obecność rosyjskich wojsk za bezprawną i wezwał do ich wycofania oraz zastąpienia siłami międzynarodowymi. Rosja się temu sprzeciwia. Z kolei Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy 15 marca 2022 roku uznało Naddniestrze za terytorium mołdawskie okupowane przez Rosję.

Bartosz Cichocki o sytuacji w Mariupolu: To jest taktyka nieudolnego, tchórzliwego agresoraRMF
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas