Szpitalom w Strefie Gazy brakuje prądu, a Hamas ukrywa cenne paliwo

Izrael po ataku Hamasu ze Strefy Gazy odciął dostęp prądu i paliwa, które mogłyby pomóc terrorystom w dalszych działaniach. Ucierpiały na tym również szpitale, funkcjonujące obecnie na generatorach prądu, ale za kilkanaście godzin przestaną dostarczać prąd dla sprzętu ratującego życie. Terroryści wzywają świat do reakcji, sami jednocześnie ukrywają pół miliona litrów paliwa.

Hamas ukrywa w zbiornikach duże ilości paliwa potrzebnego m.in. szpitalom.
Hamas ukrywa w zbiornikach duże ilości paliwa potrzebnego m.in. szpitalom.Google Mapsmateriał zewnętrzny

Izraelskie Siły Obronne (IDF) opublikowały na arabskojęzycznym profilu w serwisie X zdjęcia przedstawiające zbiorniki w Strefie Gazy. Twierdzą, że według ich informacji Hamas przechowuje tam duże ilości paliwa. Ukrywany przez terrorystów zapas znajduje się w pobliżu przejścia granicznego w Rafah, na południu Strefy Gazy.

Tak wygląda ponad pół miliona litrów oleju napędowego w posiadaniu Hamasu obok przejścia granicznego w Rafah, który w dalszym ciągu utrzymuje, że nie jest w stanie zaopatrywać w paliwo szpitali, piekarni i ludności cywilnej.
Napisał w serwisie X rzecznik IDF Avijaa Adraei.

Post został opublikowany kilka godzin po tym, gdy Hamas wezwał kraje arabskie oraz ONZ do podjęcia kroków w celu zaradzenia kryzysowi po odcięcia dostaw prądu do szpitala w północnej Strefie Gazy i nazwał to "zbrodnią przeciwko ludzkości", jak przekazał Times of Israel.

Lokalizacja zbiorników Hamasu.
Lokalizacja zbiorników Hamasu.Google Mapsmateriał zewnętrzny

Praca szpitali zagrożona. Przestaną działać urządzenia ratujące życie

Do przerwy w pracy szpitala doszło w poniedziałek ze względu na brak paliwa. W nocy przywrócono pracę, ale szpital miał paliwo do pracy na jedyne 48 godzin, jak przekazała Al Jazeera. Wynika z tego, że już w środę wieczorem przestaną działać urządzenia ratujące życie, takie jak maseczki do oddychania, czy inkubatory. Jeśli doniesienia Izraelskich Sił Obronnych są prawdziwe, paliwo umożliwiłoby swobodną pracę wszystkich szpitali w Gazie przez co najmniej kilka dni.

Izrael wstrzymał dostawy paliwa do Strefy Gazy 7 października, po niespodziewanym ataku terrorystów. W weekend, po raz pierwszy od wybuchu konfliktu do Gazy wpuszczono pierwsze dwa konwoje z pomocą humanitarną, które obejmowały łącznie 34 ciężarówki z żywnością i sprzętem medycznym. Trzeci konwój wjechał z Egiptu w poniedziałek, jednak nie wiadomo, jak liczny był. To jednak kropla w morzu potrzeb. Według ONZ, aby móc zapewnić podstawowe funkcjonowanie 2,4 miliona mieszkańców Strefy Gazy, potrzeba co najmniej 100 ciężarówek dziennie.

- Hamas-ISIS kradnie to paliwo cywilom i przekazuje je do swoich tuneli, wyrzutni rakiet i przywódców. Tak wygląda lista priorytetów Hamasu. Mieszkańcy Gazy, nie stawiajcie żadnych żądań Izraelowi. Wasz adres to Al-Sinwar (Al-Baghdadi), Al-Deif i inni członkowie ISIS Hamasu, którzy zepchnęli Gazę w tę otchłań. - dodał rzecznik w poście.

Część ludności z Gazy ewakuowała się już na południe, ale wciąż jest grupa, która pozostała w mieście pod naciskami Hamasu. Izrael ma zezwolić na przewód żywności, wody oraz środków medycznych dla palestyńskich cywilów stawiając warunek, że nie mogą one dotrzeć do Hamasu. Nie zezwolił jednak na transport paliwa.

Z faweli na deski teatru. Historia 19-latka inspirujeAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas