W Gdyni ma powstać centrum serwisowo-logistyczne okrętów NATO. Polska szykuje się na stałą obecność wojsk Sojuszu od strony wody

Porty w Szczecinie i Trójmieście to miejsca, w których zatrzymują się okręty NATO. Polska Grupa Zbrojeniowa chce, by Gdynia mogła być również miejscem ich naprawy i serwisowania. W ramach rozbudowy i modernizacji stoczni wybudowane będzie więc centrum serwisowo-logistyczne okrętów NATO.

Port w Gdyni, zwłaszcza od czasu agresji Rosji na Ukrainę, regularnie odwiedzają okręty NATO. Pod koniec ubiegłego roku dwukrotnie miasto odwiedzały amerykańskie jednostki - w październiku przy Nabrzeżu Francuskim zacumował amerykański niszczyciel rakietowy USS Roosevelt typu Arleigh Burke, a w listopadzie USS Kearsarge, flagowy okręt 22. Morskiej Jednostki Ekspedycyjnej USA. Z kolei w grudniu dwa okręty, które są częścią Stałego Zespołu Sił Morskich NATO - SNMG-1, należące do duńskiej i holenderskiej Marynarki Wojennej uzupełniały zapasy.

Gdynia będzie miejscem naprawy i serwisowania okrętów NATO

Polska Grupa Zbrojeniowa podjęła więc decyzję o budowie dużego ośrodka stoczniowego, który będzie zdolny zarówno do naprawy jak i budowy nowych jednostek, o czym mówił prezes Stoczni Wojennej PGZ Paweł Lulewicz w trakcie audycji w Radiu Gdańsk. Gość odwoływał się również do minionej wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena w naszym kraju.

Reklama

- To historyczna wizyta, bardzo dobrze, że do niej doszło. Każdy z nas zastanawia się w jaki sposób sojusz polsko-amerykański można odnieść do Pomorza. Jako Stocznia Wojenna od dłuższego czasu obserwujemy zwiększoną obecność wojsk amerykańskich w naszym regionie od strony morza. To implikuje potrzeby związane z obecnością takich jednostek na naszym akwenie, począwszy od prozaicznych rzeczy, czyli różnego rodzaju usług serwisowych i remontowych. To wyzwanie, które podjęliśmy i chcemy dalej je kontynuować w postaci budowy na terenie Gdyni centrum serwisowo-logistycznego dla okrętów sojuszniczych NATO. Prowadzimy bardzo zaawansowane rozmowy na ten temat. To praktyczny, gospodarczy wymiar współpracy i sojuszu polsko-amerykańskiego - podkreślał Lulewicz.

Dodał również, że obecność wojsk amerykańskich od strony wody cieszy, ponieważ wzmacnia to bezpieczeństwo Polski oraz całego regionu, więc chcemy być gotowi na tę stałą obecność.

Zdaniem Lulewicza, rozbudowa i modernizacja stoczni to również okazja do nawiązania współpracy ze szkołami. Podkreśla, że obecnie jedno miejsce pracy w stoczni generuje nawet 2-3 miejsca w otoczeniu, a tych miejsc będzie potrzeba coraz więcej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polska Grupa Zbrojeniowa | NATO
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy