Bioniczne robo-ryby oczyszczą morza i oceany z drobin plastiku
Od lat trwają badania i szukanie sposobów na to, aby oczyścić oceany, a także morza z tego, co sami tam wrzuciliśmy. Chodzi rzecz jasna o plastik, który wypełnia wody naszej planety. Naukowcy prześcigają się w pomysłach, ale najnowszy z nich może okazać się rewolucyjny: robo-ryby zbierające drobinki z dna oceanów.
Fakt, że tworzywo sztuczne znajdowane jest w rybach, stał się rzeczą oczywistą, a kwestią sporną pozostaje, jak dużo plastiku dostaje się do naszych organizmów. Nie tak dawno pojawiły się już badania potwierdzające, że śladowe ilości plastiku znalazły się także w ludzkim płodzie. Jako ludzkość zaczynamy więc rodzić się już z tym tworzywem, co wróży dobrze na przyszłość.
Foliowe siatki, jednorazowe worki, a także sztućce to największa zmora podwodnych stworzeń. Są to jednak rzeczy widzialne, ale są także te, których gołym okiem nie zaobserwujemy a tworzą jeszcze większe spustoszenie. Drobinki plastiku to materiał powstający głównie na skutek tarcia jednego kawałka tworzywa o drugi. Ciężko wtedy wyłapać takie elementy, które rozlały się po morzach i oceanach.
Naukowcy z Uniwersytetu Sichuan przygotowali właśnie specjalnego robota w postaci ryby. Jest ona niewielka, ale ma jedno, istotne zadanie: wyłapywanie plastiku z mórz i oceanów na całym świecie. Drobinki tworzywa sztucznego prędzej czy później dostają się nie tylko do wody pitnej, ale także do żywych organizmów. Przeszkodzić ma w tym rybka, ale nie jedna, bo w ilościach hurtowych. Specjalne oddziały takich urządzeń przesiewać będą dna wód i wybierać to, co człowiek tam pośrednio lub bezpośrednio wrzucił.
Wielkie znaczenie ma opracowanie robota do dokładnego zbierania i pobierania próbek szkodliwych mikroplastycznych zanieczyszczeń ze środowiska wodnego.
Urządzenie tylko z początku wydaje się bardzo małe. Może jednak się rozciągać, żeby ostatecznie ciągnąć za sobą aż 5 kg plastikowych drobin. Rybka taka absorbuje ze swojej okolicy mikroskopijne elementy i przyciąga je do siebie. Naukowcy nie poprzestali na stworzeniu jedynie wodnego "odkurzacza". Jak zapewniają, taka ryba będzie mogła sama się naprawiać, nawet w przypadku pęknięcia. Autonaprawa ma dotyczyć prawie 90 proc. podzespołów robota.
Aktualnie robo-rybka jest w fazie testów na powierzchni wody. Następnie rozpoczną się próby zanurzeniowe, aby docelowo urządzenia mogły oczyszczać globalne wody z wszechobecnego plastiku. Przed rybkami mnóstwo pracy, jednak nie będą same. W połączeniu wielkimi "zbieraczami", które są tworzone, aby zbierać wielkie plamy śmieci na oceanach, urządzenia mogą zrobić kawał pożytecznej pracy. Na to wszystko jednak potrzeba czasu, bo wszystkie te projekty są w fazach rozwojowych.
Plastik, to po bombie atomowej jeden z najniebezpieczniejszych wymysłów nauki. Materiał został stworzony dla ułatwienia życia, jednak od samego początku nie było pomysłu na jego utylizację. Kiedy świat został zalany plastikiem, ludzie dopiero zaczęli się zastanawiać, jak można to naprawić. Oby nie było za późno.