Polski samochód elektryczny pomogą stworzyć Niemcy. 100 tysięcy aut do 2023 roku

Jakiś czas temu rząd zapowiedział, że do roku 2025 po polskich drogach ma jeździć nawet milion pojazdów elektrycznych. Do tej pory brzmiało to mało realnie, ale sytuacja się zmieniła i wizja ta ma szansę się zrealizować.

Spółka Electromobility Poland, w którą zaangażowane są największe firmy energetyczne: Energa SA, PGE Polska Grupa Energetyczna SA, Enea SA i Tauron Polska Energia SA, zainwestuje w kraju aż 4,5 miliarda złotych. Te fundusze zostaną przeznaczone nie tylko na projekt, budowę i wdrożenie pierwszego polskiego pojazdu elektrycznego dla mas, ale również budowę fabryki i infrastruktury drogowej. W kolejnych latach finansowanie ma się zwiększyć. Electromobility Poland chce wyprodukować do 2023 roku aż 100 tysięcy pojazdów elektrycznych.

Na razie nie wiadomo, gdzie powstanie fabryka, która ma zostać wzniesiona za 2,2 miliarda złotych, ale mówi się, że znajdzie w niej pracę 3000 osób, a kolejnych 15 tysięcy będzie znajdowało się po stronie firm współpracujących. W historyczny projekt będzie zaangażowana niemiecka firma EDAG Engineering. Słynie ona z projektowania pojazdów dla takich marek jak: BMW, Volkswagen, Audi i Fiat. W ostatnich latach dzięki niej wprowadzonych na rynek zostało ponad 20 różnych modeli samochodów, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem.

Reklama

Polski rząd i największe spółki energetyczne wierzą, że podobnie stanie się w przypadku naszego kraju. Z informacji podanych dla Money.pl przez Piotra Zarembę, szefa Electromobility Poland, wynika, że pierwszy polski samochód elektryczny tak naprawdę pojawi się w trzech wersjach. Mają to być pojazdy segmentu C (popularne kompakty). Mają one powstać na jednej platformie, już gotowej, ale nieco zmodyfikowanej, i sprawdzić się nie tylko w mieście, ale również na trasach. Samochody będą odpowiedzią na obecne potrzeby Polaków, a więc charakteryzować się nowoczesnym wyglądem i funkcjonalnością.

Electromobility Poland nie ujawniło żadnych konkretnych informacji na temat specyfikacji elektrycznego pojazdu, ale wiadomo, że ma on być dostępny w rozsądnej cenie, a dodatkowo jego zakup ma być wsparty dopłatami państwowymi, a jego ładowanie ma być bardzo korzystne finansowo. Przypomnijmy, że przejechanie nim 100 kilometrów ma kosztować nie więcej, niż 4 złote.

Polskie pieniądze, zaangażowanie największych polskich spółek i rządu, niemiecka myśl techniczna, ale polskie podzespoły pojazdu, to wszystko zapowiada się wyśmienicie i bardziej realnie, niż jeszcze rok temu. Na razie jednak wszystko jest na papierze. Sytuacja ma się zmienić za 3 lata, bo wtedy ma powstać fabryka, w której zaczną być produkowane pierwsze polskie pojazdy elektryczne. Pożyjemy, zobaczymy, a tymczasem trzymamy kciuki.

Przy okazji tego tematu warto wspomnieć, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad już rozwija sieć stacji ładowania takich pojazdów. Polski rząd ogłosił przetarg na pilotażowy odcinek „zielonej drogi”, na którym mają znajdować się punkty szybkiego ładowania samochodów elektrycznych. W sumie na autostradzie A4 i ekspresówce S8 ma powstać 13 punktów. Oprócz tych punktów, w sumie w całym kraju powstanie w ciągu kilku lat aż 10 tysięcy stacji ładowania ().

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Volkswagen

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy