Tom Cruise vs Roskosmos - trwa wyścig o pierwszy film kręcony na ISS

Amerykańsko-rosyjska rywalizacja o przestrzeń kosmiczną ponownie nabiera rumieńców, ale tym razem chodzi o… pierwszy film kręcony na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Czyżby hollywoodzki amant w końcu miał prawdziwe Mission: Impossible?

Aktorka Yuliya Peresild oraz reżyser, scenarzysta i producent Alekseevich Shipenko znajdą się na pokładzie rakiety wraz z astronautą Antonem Szkaplerowem, kiedy ta 5 października wyruszy z kosmodromu Bajkonur w podróż na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Wszystko po to, żeby nakręcić sceny do filmu Challenge, który opowiada historię pewnej chirurg, która rusza w kosmos, by przeprowadzić operację na astronaucie zbyt chorym, by wrócić na Ziemię. Czyżby oznaczało to, że Rosjanie wyprzedzą Hollywood w wyścigu o pierwszeństwo na ISS? Na to wygląda, bo choć Tom Cruise i reżyser Doug Liman również szykują się do październikowego lotu, to oficjalna data wciąż nie została podana i trudno oczekiwać, by „wcisnęła” się przed konkurencję. 

Reklama

Gdyby jednak nie amerykański aktor i jego zapowiedzi lotu na Międzynarodową Stację Kosmiczną, to Rosjanie mogliby nawet nie wpaść na taki pomysł, bo ogłoszenie poszukujące „wiodącej aktorki do pierwszego filmu kręconego w kosmosie” pojawiło się dopiero w listopadzie ubiegłego roku. Mogliśmy w nim przeczytać, że aktorka musi spełniać pewne wymagania, tj. być Rosjanką w wieku 25-40 lat, ważyć 50-70 kg, mierzyć w klatce piersiowej nie więcej niż 112 cm i dodatkowo być w stanie „przebiec 1 km w czasie 3 i pół minuty albo mniej, przepłynąć 800 metrów w 20 minut i skakać do wody z wysokości 3 metrów z imponującą techniką”. Co ciekawe, nie musiała mieć wcale doświadczenia aktorskiego, najważniejsza była forma pozwalająca na lot w kosmos, co nie świadczy najlepiej o samym filmie, ale…

Niemniej, ostatecznie twórcy zdecydowali się na 36-letnią Yuliyę Peresild, która ma za sobą studia aktorskie i doświadczenie filmowo-teatralne, więc może nie będzie tak źle. Poza tym, ta - podobnie jak 37-letni reżyser - została wybrana podobno spośród tysięcy kandydatów. Ich trening rozpocząć ma się już w czerwcu i będzie wydarzeniem telewizyjnym, a jak zapewnia Roskosmos nie będzie się znacząco różnił od typowego treningu astronautów, bo zadaniem agencji kosmicznej jest również zapewnienie im oraz innym mieszkańcom ISS bezpieczeństwa. W takim razie czekamy na odpowiedź Stanów Zjednoczonych, bo być może w obliczu napięć związanych z opuszczeniem przez Rosję Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i budowaniem przez nią własnej stacji kosmicznej, Stany Zjednoczone nie będą chciały odpuścić rywalizacji, nawet jeśli chodzi tylko o film rozrywkowy.

Źródło: GeekWeek.pl/theguardian

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy