Etui Shapeheart: Magnetyczny uścisk na twojego smartfona [test]
Shapeheart to marka akcesoriów do smartfonów, których "tajną bronią" jest magnetyczne etui. Okazuje się, że stara jak świat technologia świetnie radzi sobie z ochroną najnowszych smartfonów.
Producent nawet nie stara się ukrywać, że to, co najprostsze, działa najlepiej. Stąd postawienie na sprawdzone rozwiązania, czyli magnesy. Etui na smartfon Shapeheart wyposażono w płytkę, która zawsze idealnie "przylgnie" do umieszczonego na kierownicy roweru, lub innego jednośladu, mocowania. Montaż obu elementów jest bajecznie prosty, a skuteczność uchwytu opierającego się na siłach fizyki po prostu niezawodna.
Początkowo miałem obawy, czy magnesowi na pewno można ufać w kwestii ochrony kosztującego kilka tysięcy złotych smartfona. Jednak już próbna przejażdżka - w jeszcze kontrolowanych warunkach - z przypiętym do kierownicy etui Shapeheart utwierdziła mnie w przekonaniu, że moje wahania były bezzasadne. Czas ruszyć w drogę!
Gadżet wykorzystałem w dwóch skrajnie różnych warunkach: w mieście, gdzie wylądowanie smartfona na chodniku w 99 proc. przypadków oznacza stłuczony ekran lub jego całkowite zniszczenie i na lekkiej off-roadowej trasie. Nie trzymając was dłużej w niepewności: w obu przypadkach Shapeheart stanęło na wysokości zadania. Etui nawet nie drgnęło podczas przejazdu przez usłaną kocimi łbami miejską drogę! Wibracje, "hopki" czy sama prędkość nie zrobiły na magnesie najmniejszego wrażenia.
Z wiadomych względów nie symulowałem upadku, ale doświadczenie wynikające z kilku przejażdżek z etui Shapeheart podpowiada mi, że w takiej sytuacji bardziej ucierpiałbym ja niż telefon.
Należy w tym miejscu zaznaczyć, że etui Shapeheart nie zastąpi zwykłego case'a na smartfona. Co więcej, sam musiałem zdjąć moją codzienną osłonkę chcąc korzystać z magnetycznego uchwytu - telefon w obudowie po prostu by się nie zmieścił do specjalnego etui. Nadmienię jednak, że producent pomyślał o kilku różnych rozmiarach, dlatego z pewnością dopasujecie odpowiednie etui dla posiadanego przez was modelu.
Złego słowa nie napiszę także o jakości wykonania. Samo wzornictwo jest raczej zachowawcze i nie spowoduje szybszego bicia serca, ale wszystko jest proste w użyciu i dobrze przemyślane. W samym etui znajdziemy nawet mały otwór na słuchawki lub kabel od ładowarki. Całość jest też porządnie uszyta i tego samego słówka mogę użyć, by określić użyte do produkcji materiały. Wspomnę również, że plastikowa szybka świetnie przewodzi dotyk. Nie będziecie klnęli pod nosem, że trzeba się zatrzymać i wyciągnąć telefon, aby coś w "przeklikać".
Co więcej, producent dorzuca do pudełka saszetkę, w której bez trudu zmieścicie cały zestaw. Miło!
Najważniejszy z komponentów, czyli sam magnes, jest za to na tyle mocny, że czasami będziecie mieć nawet problem z oddzieleniem telefonu od kierownicy! Słyszeliście, że coś działa za dobrze? Prawdopodobnie chodziło właśnie o Shapeheart!
Etui Shapeheart mogę śmiało polecić zarówno tym, którzy na rowerze jeżdżą po ścieżce rowerowej i to tylko do pracy, jak i tym, którym jednoślad służy do leśnych szaleństw. Możecie być pewni, że niepozorny magnes sprawdzi się w każdych warunkach - także tych pogodowych. Szukając odpowiedniego etui na telefon do zamocowania na rowerze koniecznie zwróćcie uwagę na propozycję Francuzów. W końcu mniej komplikacji, to lepszy efekt.
Plusy:
+ jakość wykonania
+ siła magnesu
+ saszetka na cały zestaw
+ prostota użytkowania
+ niezawodność
Minusy:
- case telefonu może nie zmieścić się do etui
- czasami odczepienie smartfona z uchwytu bywa problematyczne