​Icon A5: Bo sportowe fury to już przeżytek

Jeszcze do niedawna faceci z czterdziestką na karku, sporą ilością "zielonych" na koncie i kryzysem wieku średniego pukającym do drzwi nie mieli wyboru. Musieli postawić na sportowy samochód. Teraz to się zmienia. Icon A5 to najlepsza rzecz jaką można kupić zamiast Ferrari.

A5 to nic innego jak mały sportowy samolot. Można byłoby się nawet pokusić o stwierdzenie, iż jest to latający samochód. Rozmiary się zgadzają, podobnie jak możliwość przechowywania go w garażu. Dzieło inżynierów firmy Icon może startować z wody, ale daleko mu do miana motorówki.

Nie bez przyczyny wspomnieliśmy o Ferrari. A5 to cacko tego samego sortu, tyle że zasiadając za jego sterami nie musisz ograniczać się do lądu. Nawet cena jest porównywalna. Za 250 tys. dolarów możesz kupić albo model 488GTB prosto z Maranello, co z pewnością będzie świetnym zakupem, ale mimo wszystko oklepanym. Nie lepiej zainwestować we własny samolot? I to taki, którego pilotażu nauczysz się w 20 godzin?

Reklama

A5 zaprojektowano tak, aby latanie nim było jak najprostsze. W kokpicie umieszczono tylko 9 wskaźników. To nic w porównaniu z deską rozdzielczą w "dorosłych" samolotach. Prostota oznacza również pewne ograniczenia. Zapomnijcie o wzniesieniu się bardzo wysoko w przestworza. A5 nie jest stworzony do takich lotów.

Z drugiej strony, aby wystartować wystarczy jedynie kawałek płaskiego terenu. Nikogo nie trzeba pytać o żadną zgodę, czy też łączyć się radiowo z wieżą kontroli lotów. Po prostu zabierasz go na na przejażdżkę, a właściwie "przelotkę". Wcale nie musi ona należeć do najkrótszych - na jednym pełnym baku A5 pokona nawet 720 kilometrów!

Małe rozmiary umożliwiają także załadowanie A5 na przyczepę (jego skrzydła można złożyć). Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zabrać go w jakieś malownicze miejsce, a następnie zobaczyć je na własne oczy z lotu ptaka.

To właśnie po to powstał ten gadżet. Kabinę zaprojektowano tak, aby nic nie ograniczało twojego widoku. Warto też wspomnieć, iż pomieści ona dwójkę pasażerów. Trzymając w ręku wolant naprawdę można poczuć się wolnym...

A5 mierzy 7 metrów długości, 2,5 metra wysokości, a jego rozpiętość skrzydeł wynosi nieco ponad 10 metrów. Przy 685 kilogramach wagi i silniku o mocy 100 koni mechanicznych jest on w stanie osiągnąć maksymalną prędkość około 180 km/h na godzinę. Do rekreacyjnych lotów to aż nadto.

Inżynierowie stojący za tym projektem, którzy sami pilotowali takie maszyny jak F-16 czy F/A-18 Hornet, podkreślają, że A5 ma być pierwszym krokiem w "demokratyzowaniu przestworzy". Mają nadzieję, że ich dzieło przyczyni się do spopularyzowania latania. Cóż, nam pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś dane nam będzie zasiąść za sterami ich maszyny.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samolot | pilot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy