Latające samochody - dwa projekty dla armii USA
Amerykańska agencja DARPA (Agencja Zaawansowanych Obronnych Projektów Badawczych Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych) przygotowała kolejne projekty latających, wojskowych samochodów.
Co istotne, w przeciwieństwie do latających samochodów z poprzednich lat, projekt Transformer nie oznacza stworzenia kolejnego wehikułu, który będzie mógł wznieść się w powietrze i jechać po asfaltowej drodze. DARPA wymaga, by opracowane pojazdy były zdolne do jazdy w trudnym terenie i miały możliwość szybkiej zmiany z pojazdu kołowego w samolot i na odwrót.
Wymagania związane z militarnym przeznaczeniem pojazdu dotyczą również odporności na ostrzał z broni małokalibrowej i prostoty obsługi. Maszyny mają być na tyle nieskomplikowane i łatwe w pilotażu, by do korzystania z nich wystarczyło jedynie podstawowe przeszkolenie.
Konkurencyjne propozycje prezentują odmienne koncepcje latającego samochodu. Projekt, który zaprezentował Lockheed Martin przypomina nieco Ospreya - ma obracany okład napędowy. Ustawione pionowo gondole z silnikami ułatwiają start i lądowanie, a podczas lotu można przestawić je do położenia poziomego, by działały tak, jak w samolocie.
Inny pomysł przedstawił AAI - pojazd, dzięki wirnikowi na dachu, przypomina śmigłowiec. Z tyłu została umieszczony drugi, mniejszy wirnik, stosowany podczas lotu poziomego.
Jak w wywiadzie stwierdził przedstawiciel DARPA, odpowiedzialny za projekt Transformer, obie propozycje wyglądają na możliwe do zastosowania. Która okaże się lepsza? Niestety, odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero za kilka lat.
Łukasz Michalik