Planeta spalana przez własne słońce
Znajdowanie kolejnych planet pozasłonecznych nie jest już jakąś wielką sensacją, ale taka, którą dosłownie spala jej własne słońce to już zdecydowanie kosmiczna ciekawostka.
Obliczenia wskazują, że jest to około 1,5 mln km. - mniej więcej czterokrotnie więcej, niż wynosi odległość między Ziemią a Księżycem. W skali kosmicznej to naprawdę blisko, pełen obieg gwiazdy zajmuje bowiem planecie niespełna 16 godzin. Temperatura na jej powierzchni wynosić powinna w tej sytuacji ponad 2000°C!
Planety są niewielkie w stosunku do gwiazd, więc odkryć można je wówczas, kiedy przechodzą przed tarczą swojego słońca. Pewna ilość światła jest wówczas blokowana i można zaobserwować, że gwiazda "ciemnieje" na pewien czas, po czym wraca do pierwotnej jasności.
W przypadku WWI 12557548 stwierdzono, że co prawda jej jasność ulega okresowym zmianom, jednak za każdym razem w nieco innym stopniu. Powstało kilka różnych teorii dlaczego tak się dzieje, jednak najbardziej prawdopodobne jest to, że planeta po prostu... odparowuje pod wpływem olbrzymiej temperatury.
Wyliczono nawet, że planeta traci około 100 000 ton masy na sekundę. To kolosalna ilość, ale i tak pełne odparowanie potrwa jeszcze na tyle długo, że naukowcy zdążą zbadać to bardzo interesujące zjawisko.
Kira