Pradziadek komputera od środka
Dziś maszyny pomagające w liczeniu są praktycznie cały czas pod ręką. Każdy telefon potrafi wykonywać obliczenia, w niemal każdym domu i biurze znajduje się komputer, a kalkulator można kupić w kiosku za kilka złotych. Cofnijmy się jednak do czasów, gdy mianem kalkulatorów nazywano mechaniczne urządzenia liczące, które dziś zupełnie odeszły w niepamięć.

Czasami trudno sobie wyobrazić, że zanim komputery trafiły do codziennego użytku, banki, działy księgowości i instytuty naukowe sprawnie sobie radziły. Jeszcze w latach 60. XX wieku powszechne były kalkulatory mechaniczne, które, podobnie jak współczesne, elektroniczne odpowiedniki, ułatwiały wykonywanie obliczeń na dużych liczbach. Pierwsze takie urządzenie skonstruował Blaise Pascal w XVII wieku, jednak komercyjne zastosowanie znalazły dopiero w połowie XIX wieku.

Mark Glusker ma niecodzienną pasję - zbiera zabytkowe kalkulatory mechaniczne i ma ich w swojej kolekcji ponad 50. Większość maszyn zgromadzonych w jego domu kosztowała ok. 1000 dolarów w momencie produkcji (czyli w latach 60. lub wcześniej). Większość z nich przypomina połączenie niewielkiego komputera z maszyną do pisania. Są wśród nich modele z silnikami elektrycznymi, funkcją drukowania i działające tylko po zakręceniu korbką.
Kevin Twomey to z kolei fotograf, który postanowił uwiecznić kilka z zebranych maszyn na zdjęciach. Niesamowite ujęcia możecie obejrzeć na stronie Kevina. Tam też znajdziecie film, który pokazuje, jak maszyny działają w praktyce.

Grzegorz Nowak