Strój Batmana, w którym faktycznie można walczyć z przestępczością
Linka z hakiem, tracker GPS, kamera, bomby dymne - to tylko niektóre z gadżetów, w które wyposażony jest strój Batmana zaprojektowany przez Juliana Checkleya. Nic dziwnego, że jego dzieło trafiło do Księgi rekordów Guinnessa.
Checkley na co dzień pracuje jako specjalista od filmowych efektów specjalnych. Jednakże jego największym osiągnięciem jest wyposażony w aż 23 różne gadżety strój Człowieka Nietoperza.- Od zawsze podobał mi się Batman. Jest on trochę antybohaterem, ale zawsze walczy z przestępcami - mówi Checkley, kiedy wspomina o swoich inspiracjach. Dodaje też, że swój projekt oparł na bazie stroju strażnika Gotham City z gry Batman: Arkham Origins.
Przyjrzyjmy się mu bliżej. Część gadżetów ma zastosowanie ofensywne. Do tej grupy można zaliczyć między innymi granaty (dymne i wypełnione małymi metalowymi kulkami), małą wyrzutnię ładunków pirotechnicznych i lampę stroboskopową. Julian ma do swojej dyspozycji także urządzenie wydające dźwięki odstraszające psy.
Inne "zabawki" mogą pomóc w szukaniu śladów zostawionych przez złoczyńców na miejscu zbrodni (lampa UV) lub też uratować życie - w bat-stroju nie mogło zabraknąć miejsca na apteczkę. Warto też wspomnieć o... Bat-piersiówce, która co prawda nie służy do walki z przestępczością, ale jest jednym z najchętniej używanych elementów stroju
Twórca w pełni sprawnego kombinezonu Mrocznego Rycerza przyznaje, że stworzenie go zabrało mu niezliczoną ilość godzin. Nagrodą za jego ciężką pracę jest nie tylko wpis do Księgi rekordów Guinnessa, ale także zachwyty fanów Batmana, które płyną do niego z całego świata. Wielu internautów przyznaje, że dzieło Irlandczyka jest bardziej imponujące niż kostiumy widziane w filmach o Człowieku Nietoperzu.
Jak powstał ten niezwykły strój? Z pomocą Checkleyowi przyszła technologia druku 3D. Ponadto wykorzystał on swoje doświadczenie w branży filmowej oraz znajomości. Aż kilkoro inżynierów pracowało wraz z nim nad najbardziej zaawansowanymi gadżetami. Okazuje się, że magia kina, to jednak nie tylko efekty komputerowe...