Victorinox Pioneer "Alox": Scyzoryk, tak na niego wołają

Scyzoryk - tak na niego wołają. Oferuje chłód nierdzewnej stali, szwajcarską jakość, ponadczasowy styl, a wszystko okraszone ekskluzywnością limitowanej wersji. Taki jest nowy Victorinox Pioneer w wersji "Alox".

W naszej redakcji pojawił się wysłannik specjalny szwajcarskiej armii. To nietypowy scyzoryk Victorinox. Dlaczego nietypowy? Bo nie czerwony, lecz niebieski, pochodzący z limitowanej kolekcji “Alox Limited Edition". Obejmuje ona 3 rodzaje noży o róznych funkcjach i rozmiarach: Classic (58 mm), Cadet(84 mm) oraz prezentowany przez nas Pioneer (93 mm).

Ich cechą charakterystyczną są niebieskie okładki typu Alox. Jak deklaruje producent, te trzy modele będą co roku dostepne w róznych kolorach okładek. Każda z limitowanych edycji będzie dostępna zaledwie przez rok - za każdym razem na tylnej okładce wygrawerowana będzie odpowiednia data (tutaj - 2015).

Jeśli jesteś kolekcjonerem albo po prostu nie pasuje ci tradycyjny kolor Victorinoksów, niebieska obudowa może mieć dla ciebie znaczenie. Mnie się najzwyczajniej w świecie spodobała. Jest stonowana, elegancka no i oczywiście świetna jakościowo, co przekłada się na miły w dotyku chłód szwajcarskiej stali.

Reklama


Pioneer, któremu przyjrzeliśmy się bliżej, nie jest najbardziej multifunkcjonalnym narzędziem firmy, ale jak na swoje gabaryty oferuje całkiem przyzwoite "usługi". Mając go w kieszeni mamy do dyspozycji:

1. ostrze
2. szpikulec-szydło
4. otwieracz do puszek z:
5. - małym śrubokrętem płaskim
6. otwieracz do butelek ze:
7. - śrubokrętem płaskim
8. - przyrządem do zdejmowania
izolacji z kabli
9. kółeczko do kluczy

Podczas dwutygodniowych "prób" Pioneera zdecydowanie najczęściej przydawał mi się otwieracz do butelek. Często korzystałem też z dużego ostrza, kilka razy użyłem śrubokręta. Ciekawą funkcją jest możliwość zdejmowania izolacji z kabli. W tym celu wykorzystujemy końcówkę z otwieraczem do puszek po jednej stronie i duże ostrze po drugiej. Minusem rozwiązania jest fakt, że izolacji pozbawimy raczej cieniutkie kabelki.

Reasumując - ten model nie zaskoczy cię niczym, poza kolorem. To stary, dobry i sprawdzony Pioneer, tyle że w "sezonowym" wydaniu na 2015 rok. Jego cena - 150 złotych może wydawać się wysoka, ale tylko do chwili, gdy zdasz sobie sprawę, że kupujesz gadżet, który posłuży ci wiernie przez wiele lat.

Zdjęcia wykorzystane w materiale wykonano smartfonem LG G4

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama