Asteroida o średnicy 1 km zniszczyłaby życie na Ziemi
Najnowsze badania wykazały, że uderzenie średniej wielkości asteroidy nagle zmieniłoby ziemski klimat, przeobrażając naszą planetę w suche, zimne i skąpane w ciemnościach pustkowie. Oczywiste jest, że postuderzeniowy świat byłby miejscem niezwykle trudnym do życia.
Mimo iż oficjalnie nie ma zagrożenia uderzeniem asteroidy w Ziemię, to wszyscy żyjemy w cieniu niebezpieczeństwa. Dobrze wiadomo, że asteroida była zwiastunem końca ery dinozaurów, blokując ogromne ilości światła słonecznego, ochładzając globalną temperaturę i uniemożliwiając roślinom fotosyntezę. Wszystko to stopniowo doprowadziło do wymarcia tyranozaura i jego kuzynów.
Ten kataklizm spowodowała asteroida o średnicy ok. 10 km. Skutki klimatyczne były i tak mniejsze dlatego, że uderzyła ona w ocean, a nie kontynent. Najnowsze badania z wykorzystaniem zaawansowanych symulacji komputerowych wykazały, że nawet asteroida o średnicy 1 km mogłaby wywołać podobnie katastrofalne skutki, jeżeli trafiłaby w ląd.
Czym to jest spowodowane? Po pierwsze, ogromna energia kinetyczna asteroidy wytworzyłaby krater o średnicy 15 km, wyrzucając gigantyczne ilości materiału do powietrza. W zależności od jego gęstości i składu, niebo zostałoby przysłonięte na okres 6-10 lat. Uderzenie asteroidy w ląd najprawdopodobniej wywołałoby długotrwałe pożary, a ogromne ilości sadzy zastąpiłyby chmury.
Najgorszy ze scenariuszy zakłada, że niebo byłoby przyciemnione w 70 proc. przez pierwszy rok lub dwa od uderzenia, co doprowadziłoby do obniżenia średniej temperatury przy powierzchni aż o 8oC. To wprowadziłoby Ziemię nagle w epokę lodowcową. Takie ochłodzenie zakłóciłoby również poziom opadów - niska temperatura powierzchni utrudnia parowanie wód powierzchniowych.
W konsekwencji, globalne ilości opadów spadłyby o 20 proc. w ciągu pierwszych lat. To sprawiłoby, że zimny postapokaliptyczny świat stałby się także bardziej suchy. Doprowadziłoby to do wyginięcia wielu gatunków roślin.
Cząstki sadzy i pyłu nie tylko spowodowałyby ochłodzenie planety, ale i niszczenie warstwy ozonowej, która chroni Ziemię przed szkodliwym promieniowaniem UV. Warto przytoczyć, że indeks UV powyżej 11 oznacza ekstremalne zagrożenie podczas przebywania na Słońcu. W postapokaliptycznym świecie wzrósłby on aż do 20.
To nie byłyby przyjemne czasy. Nawet jeżeli asteroida o średnicy 1 km zmierza ku Ziemi, mamy jeszcze trochę czasu na przygotowanie. Takie kataklizmy zdarzają się bowiem raz na 500 tys. lat.