Bill Gates zapłaci 100 tys. dol. za opracowanie prezerwatywy nowej generacji

Zakończenie kariery w Microsofcie otworzyło nowy rozdział w życiu Billa Gatesa. Co zrobić, gdy w biznesie osiągnęło się już wszystko, a posiadane aktywa są warte dziesiątki miliardów dolarów? Fundacja Billa i Melindy, finansująca m.in. walkę z malarią, ma nowy cel: opracowanie prezerwatywy nowej generacji.

Za 100 tys. dol. warto pogłówkować
Za 100 tys. dol. warto pogłówkowaćAFP

Zasługi fundacji Gatesów są trudne do przecenienia. Zasilana szczodrymi datkami zarówno Billa, jak i jego znajomych - m.in. Warrena Buffeta - z powodzeniem realizuje to, z czym organizacje międzynarodowe borykają się bezskutecznie od lat.

Finansowane przez fundację programy są bardzo różnorodne - znajdziemy tam zarówno walkę z polio czy malarią, jak i badania genetyczne nad zdrowszymi odmianami manioku, bogatszymi w pożądane substancje bananami czy toaletami, które nie tylko utrzymują okolicę w czystości, ale przy okazji produkują energię.

Choć inicjatywa Gatesów to cenny wkład w tworzenie świata wolnego od wielu chorób, to fundacja spotkała się w ubiegłym roku z krytyką. Gdy żona Billa zadeklarowała przeznaczenie 450 mln dolarów na badania nad antykoncepcją, jej pomysł z dużym sceptycyzmem skomentował m.in. watykański dziennik "L’Osservatore Romano" podkreślając, że badania te oznaczają przede wszystkim duże zyski dla koncernów farmaceutycznych.

Ubiegłoroczna krytyka nie zraziła jednak kierownictwa fundacji, które wyznaczyło nagrodę w wysokości 100 tys. dolarów dla wynalazcy, który opracuje prezerwatywę nowej generacji. Co "nowa generacja" oznacza dla Billa i Melindy?

Jak wynika z komunikatu opublikowanego na stronie fundacji, chodzi o produkt, z którego mężczyźni w krajach rozwijających się chcieliby korzystać. Sama ochrona przed chorobami przenoszonymi droga płciową to - jak widać - dla wielu z nich zbyt słaba zachęta. Nowa prezerwatywa ma zatem być łatwiejsza do założenia, a zarazem zwiększać przyjemność.

Wynalazek musi spełnić również kilka innych warunków, m.in. dotyczących ceny wystarczająco niskiej, by stosować go masowo w krajach trzeciego świata.

Łukasz Michalik

gadzetomania.pl

Gadżetomania.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas