Czy można przewidzieć raka?
Naukowcy są w stanie coraz lepiej przewidzieć nadchodzące trzęsienia ziemi, erupcje wulkanów czy kaprysy kosmicznej pogody. Ale mimo ogromu posiadanej wiedzy, wciąż jesteśmy bezsilni w walce z nowotworami. Czy aby na pewno?
Nową dyskusję o słuszności prewencji nowotworowej opinia publiczna podjęła po szokującym oświadczeniu słynnej aktorki Angeliny Jolie, która poddała się dwustronnej mastektomii, by zminimalizować ryzyko zachorowania na raka piersi. Skąd jednak naukowcy wiedzą, kogo dopadnie nowotwór, a kogo nie?
W gruncie rzeczy to czysta loteria. Nowotwory są powszechnie uważane za najbardziej chimeryczne i nieprzewidywalne stany chorobowe dotykające ludzkość. W przypadku wielu ich typów, a szczególnie raka piersi, istnieją metody pozwalające na wczesne wykrycie i walkę z intruzem. Nigdy jednak, nawet po wygranej wojnie, nie będziemy mieli stuprocentowej pewności, że wróg odszedł na dobre.
Prawda zapisana w genach
Prawda o nas samych zapisana jest w genach. Każda pojedyncza komórka, organ czy kropla krwi - wszystko to ma odgórnie przypisaną datę ważności. |Organizm człowieka zużywa się z dnia na dzień. Nie ma przed tym ucieczki, choć źródło wiecznej młodości podobno istnieje.
Potwierdza to świat przyrody, w którym nieśmiertelność nie jest niczym niezwykłym. W pewnych warunkach mogą ją osiągnąć także komórki budujące nasz organizm. Wyrwawszy się z nieskończonego cyklu życia i śmierci, komórki nowotworowe dzielą się bez końca. Ten stan wbrew pozorom nie prowadzi do osiągnięcia wieku Matuzalema, a do patologii i w efekcie do autodestrukcji. Jednym z najlepiej poznanych etiologicznie nowotworów jest rak piersi. Jego wystąpienie może mieć podłoże genetyczne.
Rak gruczołu sutkowego jest najczęstszym nowotworem złośliwym u kobiet. W Polsce stanowi nawet 13 proc. rozpoznawanych nowotworów złośliwych płci. Od wczesnych lat 70. do późnych 90. XX wieku na świecie notowano wzrost zachorowań na raka sutka, a także wzrost śmiertelności spowodowanej tym rodzajem nowotworu.
Od kilku lat obserwuje się tendencję malejącą, na którą ma wpływ przede wszystkim ekspansja świadomości kobiet dotyczącej zagrożenia oraz wczesna wykrywalność wielu nowotworów. Nie ma co jednak popadać w hurraoptymizm. Lekarze szacują, że w Polsce co 15 kobieta zachoruje na raka piersi, a połowa z nich umrze z powodu nowotworu.
Dzięki ogromnemu postępowi medycyny w ostatnich latach udało się powiązać występowanie poszczególnych mutacji genetycznych z ryzykiem wystąpienia guzów piersi. Obecnie nawet do 30 proc. raków piersi i jajnika wiąże się z genetyczną predyspozycją i konkretnymi mutacjami w naszym DNA.
Aż połowa kobiet z dziedziczonym rakiem piersi na mutację w genie BRCA1, zaś 1/3 w genie BRCA2. Są to duże, zawierające wiele egzonów (sekwencji kodujących) geny, które odgrywają kluczową rolę w mechanizmach naprawy DNA. Mutacje genu BRCA1 spotykane są stosunkowo często, szczególnie w populacjach jednorodnych etnicznie (a więc i homogennych genetycznie). Zalicza się do nich m.in. populację polską. U kobiet z odziedziczoną uszkodzoną kopią genu BRCA1 odnotowuje się wyższe prawdopodobieństwo zachorowania na raka sutka oraz raka jajnika. Ale to nie wszystko, bowiem możliwy jest również rak jajowodu, otrzewnej, okrężnicy lub prostaty (u mężczyzn).
Nosicielki mutacji genu BRCA1 wcale nie mają lepiej, bowiem 50-80 proc. z nich zachoruje na raka piersi, a 40 proc. na raka jajnika. Mutacje w obrębie genu BRCA2 są równie niekorzystne, jak w przypadku BRCA1. Uszkodzenie obu kopii tego genu powoduje niedokrwistość Fanconiego, a jeden zmutowany allel zwiększa ryzyko wystąpienia raka sutka, jajnika lub trzustki aż o 40 proc.
Statystyki są bezwzględne. Tylko pełna diagnostyka genetyczna jest w stanie wykryć dziedzicznego raka gruczołu sutkowego. Każda kobieta, u której w rodzinie odnotowano przynajmniej jeden podobny przypadek, powinna się gruntownie przebadać. Nowotwór wykryty odpowiednio wcześnie jest w pełni wyleczalny.
Póki nie jest za późno
Dzięki serii badań opracowanych przez kanadyjskich naukowców można przewidzieć, jak agresywny jest rak piersi. Tylko właściwe dopasowanie metody leczenia do biochemii guza daje wysokie szanse na skuteczne i szybkie wyleczenie nowotworu.
Lekarze ze szpitala Mount Sinai w Toronto zaprojektowali serię badań aktywności 250 białek, których działanie jest kluczowe dla agresywności raka i przebiegu samej choroby. Mając komplet badań, onkolog jest w stanie dopasować bardziej spersonalizowany schemat leczenia: radioterapię, chemioterapię, metodę chirurgiczną lub połączenie wszystkich wymienionych.
Z kolei naukowcy z Imperial College w Londynie ustalili, że modyfikacja genu ATM, znajdującego się na białych krwinkach, pozostaje w silnym związku z rozwojem raka piersi w przyszłości. W niektórych przypadkach udało się wykryć zmiany aż na 11 lat przed zdiagnozowaniem guza piersi!
Póki co nie wiadomo jednak, dlaczego mutacje w genach leukocytów są związane ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia nowotworu piersi. Badacze spekulują, że może mieć to związek z białkami adhezyjnymi, które odgrywają ważną rolę w procesie tworzenia przerzutów przez wzrastający nowotwór.
Aby zastosowana terapia była skuteczna, lekarze muszą jak najpełniej poznać obraz histopatologiczny nowotworu. Ten sam lek, powszechnie uważany za bezpieczny, nie u każdej pacjentki zadziała równie skutecznie. Rozwiązaniem tego problemu jest nadchodząca wielkimi krokami era spersonalizowanej medycyny.
Już wkrótce każdy pacjent, niezależnie od rodzaju schorzenia, będzie mógł liczyć na precyzyjny dobór formy terapii oraz leków - w odniesieniu do jego predyspozycji genetycznych i biochemii. W przypadku procesów nowotworowych ma to jeszcze większe znaczenie niż w przypadku innych chorób.
W prawie 30 proc. przypadków raka piersi lekarze stwierdzają, że komórki nowotworowe w nadmiernej ilości produkują białko o nazwie ErbB2, które koduje receptor enzymów nazywanych kinazami tyrozonowymi. Naukowcy zauważyli, że herceptyna (transtuzumab) - lek powszechnie wykorzystywany w terapii antynowotworowej - blokuje działanie białka ErbB2 i jest niezwykle skuteczny w niszczeniu różnych typów raka piersi. Ale nie wszystkich.
Herceptyna ma jeszcze jedno bardzo ważne działanie. Substancja ta aktywuje w komórkach nowotworowych białko PTEN, które jest proteiną hamującą rozwój guza (tzw. białko supresorowe nowotworu). W ponad połowie przypadków raka piersi stężenie białka PTEN jest w komórkach znacznie obniżone, przez co aktywujące działanie herceptyny nie ujawnia się. To z kolei prowadzi do wzrostu oporności nowotworu na lek. Jeżeli zatem w organizmie leczonej kobiety występuje niedobór PTEN, jest to wskaźnik dla onkologa, że proponowana przez niego terapia z wykorzystaniem herceptyny jest mało skuteczna. Wtedy należy zastosować inną metodę.
Jak walczyć?
Mastektomia (amputacja piersi) to ostateczność, która jest ciężkim przeżyciem dla każdej kobiety. Dlatego tak istotna stała się właściwa profilaktyka chorób piersi. Zagrożenie wystąpienia tego rodzaju nowotworu rośnie wraz z wiekiem - liczba zachorowań jest podwyższona w grupie kobiet w przedziale wiekowym 35-39 lat i osiąga apogeum ok. 60 roku życia.
Poza dziedziczonym rakiem piersi znanych jest wiele innych czynników, które mogą zwiększyć zagrożenie wystąpienia tego rodzaju nowotworu. Wśród nich wymienia się m.in. wczesny wiek pierwszej miesiączki, późny wiek menopauzy, brak ciąży, brak karmienia piersią, ekspozycję na promieniowanie jonizujące w młodym wieku, długotrwałe stosowanie środków antykoncepcyjnych, otyłość, dietę wysokotłuszczową, cukrzycę czy nadmierne spożywanie alkoholu.
Oprócz regularnych wizyt u ginekologa, który powinien przeprowadzić wywiad chorobowy i wykonać badania przedmiotowe piersi u kobiety już po 20. roku życia, niezwykle istotne jest samobadanie piersi. Każda kobieta przynajmniej raz w miesiącu powinna wykonać badanie palpacyjne (przez dotyk), obejmujące piersi i węzły chłonne po obu stronach ciała. Szczególną uwagę należy zwrócić na górny boczny kwadrat gruczołu piersiowego, gdyż aż połowa złośliwych nowotworów piersi zlokalizowanych jest właśnie tam.
Czy zatem możliwe jest przewidzenie zachorowania na raka? Regularna profilaktyka, badania genetyczne czy organoleptyczna kontrola kobiecych piersi - wszystko to minimalizuje ryzyko wystąpienia raka sutka, ale nie niweluje go całkowicie. Należy pamiętać, że przyroda jest na tyle nieprzewidywalna, że nawet obustronna mastektomia w stu procentach nie chroni przed nowotworem. Jedyne, co można robić, to starać się, by mieć jak największe szanse na eliminację nieśmiertelnego intruza.