DARPA made in China

Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności (DARPA) ma ogromny udział w technologicznych i militarnych osiągnięciach USA. Podobną rządową agencję powołali do istnienia Chińczycy.

Chiński myśliwiec piątej generacji
Chiński myśliwiec piątej generacjiAFP

Działająca w strukturach Departamentu Obrony DARPA ma ogromny wkład w powstanie internetu. Na jej zalecenie prowadzone są badania nad dronami, egzoszkieletem, obroną antybalistyczną, działem elektromagnetycznym, bronią laserową czy kontrowersyjnym programem HAARP. Można zaryzykować stwierdzenie, że USA zawdzięcza jej pozycję lidera w dziedzinie nowych technologii i wojskowości.

Tego samego chcą Chińczycy. Pekin od lat pompuje ogromne pieniądze w zbrojenia, budowę maszyn, rozwój myśliwców piątej generacji. Ale agencja rządowa skupiona na rozwoju nowych technologii to coś zupełnie innego. Szczególnie, że jej zadanie polega również na promowaniu i wspieraniu finansowym rodzimych innowacji. Chiny chcą w tym roku przeznaczyć na obronność 147 mld dol. Jaka część tej kwoty powędruje na odpowiednik DARPA? Tego na razie nie wiadomo - donosi serwis PopSci.

Źródło podkreśla coś jeszcze. DARPA nie tylko szuka nowych rozwiązań, ale przede wszystkim zleca ich opracowanie amerykańskim firmom - nie tylko wielkim koncernom, ale również mniejszym i bardzo ambitnym graczom, których w USA jest mnóstwo. W ten sposób bardzo wspiera rozwój rodzimych technologii i przyspiesza ich rozwój. Trudno sobie wyobrazić, aby coś takiego mogło działać również w Chinach - czytamy na PopSci.

Poza tym Chińczycy zdecydowanie lepiej czują się w kopiowaniu cudzych rozwiązań. Amerykanie podejrzewają, że ich nowe myśliwce piątej generacji powstały na bazie dokumentacji dot. maszyn F-35 i F-22 skradzionej przez chińskich hakerów.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas