Drony bojowe. Śmiertelne zagrożenie z jednym słabym punktem
Drony bojowe zyskują coraz większe znaczenie na dzisiejszym polu walki. Pozwalają uniknąć niepotrzebnej straty w ludziach i są skutecznym narzędziem rekonesansu na terenie wroga. W rękach odpowiednich osób potrafią być śmiercionośną bronią. Jakie mają jeszcze zastosowania i jak się bronić przed dronami bojowymi?
W armiach zyskują na popularności drony w postaci bezzałogowych statków powietrznych, których znaczenie i możliwości bojowe stale rosną. Wiele osób kojarzy drony jako małe, latające urządzenia, które potrafią zrobić ładne zdjęcia panoramy miasta i tworzą świetne kadry z perspektywy lotu ptaka. W rzeczywistości drony w głównej mierze zostały zaadaptowane przez armie, by bez ryzyka start w ludziach przeprowadzić rekonesans na terenie wroga lub zdalnie zaatakować jego pozycję. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że czasy, w których UCAV służyły tylko i wyłącznie misjom zwiadowczym już dawno minęły. Teraz są również śmiercionośną bronią.
Drony bojowe - coraz większe zagrożenie
Drony bojowe to już niekoniecznie małe urządzenia do przeprowadzania rekonesansu. Niektóre z nich jak amerykański RQ-4 Global Hawk potrafią mieć nawet 14,5 metra długości 39 metrów rozpiętości skrzydeł. Tego typu maszyny są w stanie przetransportować ładunek lub broń o wadze nawet ponad tony.
Amerykańska armia wielokrotnie udowodniła, że drony bojowe nie są tylko i wyłącznie drogimi zabawkami na pokaz. Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych aktywnie używały ich podczas konfliktów na Bliskim Wschodzie. Zatwierdzony przez Donalda Trumpa atak na irańskiego generała Ghasema Solejmaniego odbył się z użyciem drona bojowego MQ-9 Reaper i pocisków Hellfire. Ten sam model UCAV okazał się skuteczny podczas ataku na jednego z przywódców Al-Kai'dy, Abdula Hamida al-Matara, który najprawdopodobniej był akcją odwetową za wcześniejszą agresję ze strony organizacji terrorystycznej. Operacja z użyciem amerykańskiego drona okazała się na tyle skuteczna i precyzyjna, że poza liderem Al-Kai’dy nie było żadnych innych ofiar.
Wcześniej wymieniony MQ-9 Reaper jest aktualnie jednym z najgroźniejszych dronów używanych w armii. Jest on następcą pierwszego, nowoczesnego “cichego zabójcy", jakim był MQ-1 Predator. Ten z kolei powstał w 1994 roku i został po raz pierwszy użyty podczas działań w Afganistanie. Od tamtego czasu model był wykorzystywany również przez wojsko włoskie, brytyjskie i pakistańskie.
Stany Zjednoczone nie są oczywiście jedynym państwem z dostępem do technologii dronów bojowych. Izrael posiada własnego drona IAI Eitan, o którym właściwie niewiele wiadomo, pomimo tego, że pierwszy raz wzbił się w przestworza jeszcze w 2004 roku. Niewiele zostało ujawnionych operacji z użyciem tego bezzałogowego statku, lecz był on jedną z izraelskich broni podczas nalotu na strefę Gazy w 2009 roku. Hermes 450 i Hermes 900 to również projekty izraelskich inżynierów. Ten drugi został użyty w 2014 roku podczas działań związanych z operacją “Ochronny Brzeg", w której zginęło około 2300 osób walczących po stronie Palestyny.
Wśród militarnych mocarstw z dostępem do technologii dronów bojowych nie mogło zabraknąć Chin. Państwo Środka sprzedaje swoje bezzałogowe statki, w tym jednego z najbardziej znanych Cai Hong-4 m. in. Nigerii, Egiptowi, Arabii Saudyjskiej i Irakowi. Urządzenie wzięło udział chociażby w wyzwalaniu miasta Ar-Ramadi z rąk Państwa Islamskiego.
Drony bojowe - dalszy rozwój
Choć drony bojowe można zaprogramować tak, by automatycznie wykonywały niektóre polecenia, tak w większości działań militarnych sterują nimi wyszkoleni operatorzy. Już teraz postępują prace nad bardziej zaawansowanymi algorytmami sterowania dronami. Inżynierowie MIT z wydziałów AERA we współpracy z AeroAstro i LIDS opracowali algorytm, który zwiększy prędkość poruszania się dronów i jednocześnie zmniejszy ryzyko wypadków podczas pokonywania przeszkód. Polega on na tym, że maszyna pokonuje trasę wirtualnie oraz fizycznie. Tym sposobem drony były w stanie dolecieć do mety nawet o 20 proc. szybciej niż te trenowane standardową metodą, polegającą na wcześniejszym planowaniu drogi. Choć Inżynierowie z MIT szukają sposobu na zwiększenie skuteczności dronów podczas misji ratunkowych, tak ich odkrycie z pewnością może znaleźć zastosowanie w boju.
Drony bojowe - jak się przed nimi bronić?
Drony bojowe już niejednokrotnie udowodniły swoje znaczenie na polu bitwy. Umożliwiają na zdalne zaatakowanie celu lub zwiad bez ryzyka start w ludziach. Jednak nie są one niepokonane i da się przed nimi bronić. Najprostszą metodą jest zwalczenie ognia ogniem. Oznacza to, że UCAV może zostać z powodzeniem zestrzelony przez innego drona. Jest to wariant, w którym obie strony nie ryzykują niepotrzebnych strat w ludziach. Oczywiście w grę wchodzą również wszelkie metody przeciwlotnicze.
Skuteczną metodą radzenia sobie z dronami jest zagłuszenie sygnałów radiowych. W ten sposób maszyna pozostanie poza bezpośrednią kontrolą operatora. Skutkiem tego będzie uruchomienie się specjalnego protokołu, który zawróci drona z powrotem do bazy. Zagłuszenie sygnałów radiowych jest możliwe bezpośrednio z pola walki. To zasługa DroneGun MKIII, który służy do walki z dronami.
Oprócz sygnałów radiowych można również zakłócić sygnały GPS. Właściwie to te dwie metody są często ze sobą łączone, by dron całkowicie stracił orientację w terenie i nie był w stanie wrócić do bazy. Wróg nie tylko nie przeprowadzi udanego ataku, lecz również straci urządzenie.
Jako że drony są urządzeniami zaopatrzonymi w system i łącze sieciowe, to można je zhakować. Jednak ich spoofing nie należy do łatwych zadań przede wszystkim ze względu na mocne zabezpieczenia i krótki czas na reakcję podczas operacji z użyciem drona.