Fakty i mity o lataniu, czyli czego nie wiesz o samolotach

Przez niemal 100 lat istnienia lotów rejsowych, na temat podniebnych podróży powstało wiele mitów. Czy toaleta w samolocie może nas wciągnąć, a powietrze na pokładzie zatruć? Co się dzieje z odpadkami i czy włączony telefon doprowadzi do katastrofy? Dziś rzucimy okiem na popularne fakty i mity na temat podróży samolotami.

Fakty i mity na temat latania.
Fakty i mity na temat latania.123rf.com123RF/PICSEL

Czy toaleta w samolocie jest niebezpieczna?

Nie wszyscy z nas korzystają z samolotowych toalet. Jedni nie odczuwają takiej potrzeby, drudzy zaś mają poważne obawy. A co, jeżeli zostaniemy wessani przez sedes w niebiosach? Okazuje się, że niektórzy pasażerowie obawiają się takiej sytuacji. Na całe szczęście to mit - nie zostaniemy wciągnięci przez toaletę w samolocie.

Mit ten narodził się z uwagi na system próżniowy wciągający nieczystości i wodę do wewnętrznego zbiornika. Można sobie wyobrazić, że siedząc na takim sedesie w czasie spłukiwania, wszystko (łącznie z nami) zostanie wciągnięte. Żeby jednak to się stało, nie mogłaby wystąpić absolutnie żadna szczelina między ciałem a obudową sedesu. Nie ma się zatem czego obawiać!

Czy piloci jedzą różne posiłki?

Choć może się to wydawać dziwne, to owszem. Nie ma oficjalnych zakazów czy nakazów, jednak zaleca się, aby piloci w jednym samolocie spożywali różne posiłki. Brzmi jak mit, a jest to zdecydowanie fakt.

Z czego wynika takie obostrzenie? Głownie z uwagi na chęć uniknięcia sytuacji, w której dwójka pilotów rozchorowałaby się po zjedzeniu tej samej potrawy. Jeżeli z posiłkiem będzie coś nie tak, to wówczas konsekwencje poniesie tylko jeden pilot. Drugi będzie mógł dokończyć lot, bezpiecznie wylądować, a przebieg operacji pozostanie niezakłócony.

Drzwi da się otworzyć w czasie lotu

To absolutny mit. Wielu pasażerów boi się sytuacji, w której drzwi samolotu zostaną otwarte na dużej wysokości, a wszystkich wciągnie powietrze z zewnątrz. Jest to jednak niemożliwe, dlatego nie ma się czego obawiać.

W rzeczywistości, drzwi samolotu da się otworzyć tylko wtedy, gdy po obydwu stronach (na zewnątrz i w środku) panuje mniej więcej takie samo ciśnienie. Jak łatwo się domyślić, przeprowadzenie takiej operacji 10 tysięcy metrów nad powierzchnią Ziemi jest niewykonalne. Drzwi zadziałąją jak korek, którego człowiek nie będzie w stanie wypchnąć z samolotu.

Lecąc na wschód samolot porusza się szybciej

W rzeczy samej, samoloty lecące na wschód osiągają wyższe prędkości. Taki pogląd to fakt, a wszystko wynika z siły wiatrów występujących na dużych wysokościach. Tam, gdzie latają rejsowe samoloty, prędkość wiatru okalającego Ziemię dochodzi nawet do 500 kilometrów na godzinę.

To sprawia, że lecący w tym samym kierunku samolot otrzymuje swoisty dopalacz od sił natury. Z drugiej strony, lecąc w przeciwnym kierunku maszyna musi dodatkowo przeciwstawić się tym siłą. Przeszkoda nie jest jednak ogromna, dlatego samoloty latają i na wschód, i na zachód.

Zawartość toalet spada na ziemię

Kojarzycie film "Joe Dirt"? Główny bohater podróżował tam przez Stany Zjednoczone w towarzystwie swojego przyjaciela, a w zasadzie wielkiej kuli. Myślał, że to meteoryt, podczas gdy w filmowej rzeczywistości miała to być stwardniała kula toaletowych odpadów zrzucona z samolotu. Na szczęście takie niefortunne pozbywanie się nieczystości to mit.

Film Joe Dirt (Crackle/Courtesy Everett Collection).
Film Joe Dirt (Crackle/Courtesy Everett Collection).Crackle/Courtesy Everett Collection/Everett Collection/East NewsEast News

W samolotach znajdują się specjalne zbiorniki. To w nich magazynowane są wszelkie pozostałości zostawione w toaletach. Pojemniki te są opróżnianie dopiero po wylądowaniu i na lądzie. Nie ma zatem ryzyka, że kiedyś na głowę spadnie nam obrzydliwy "meteor".

Czy samolot może mieć tylko 1 silnik?

To zaskakujące, ale prawdziwe. Owszem, nawet z jednym silnikiem samolot powinien być w stanie kontynuować lot. Wszystko przez to, że maszyny te są certyfikowane do lecenia przez określony czas bez drugiego silnika. Mowa oczywiście o tych samolotach, w których występują domyślnie dwa motory.

Nie oznacza to jednak, że taki pojazd będzie w stanie całkowicie działać z jednym silnikiem. Mowa o sytuacji, gdy jedna z jednostek przestanie działać w powietrzu. Dla przykładu Boeing 787 Dreamliner w 2014 uzyskał potwierdzenie możliwości kontynuowania lotu z jednym silnikiem przez aż 330 minuty. To około 5 godzin lotu!

Piloci unikają tzw. Trójkąta Bermudzkiego

Nie jest prawdą, że piloci samolotów nie latają w obszarze Trójkąta Bermudzkiego. Choć legendy i teorie spiskowe rozpalają wyobraźnię wielu, to w rzeczywistości nie ma się czego obawiać. Obszar na Atlantyku nie cechuje żadna przerażająca seria wypadków czy zaginięć.

Wręcz przeciwnie. Pod względem niespodziewanych zajść czy katastrof, Trójkąt Bermudzki prezentuje się dokładnie tak samo, jak pozostałe obszary oceanu. Codziennie przelatuje tam sporo samolotów, dlatego ten mit możemy wsadzić między bajki. Podróż samolotem w tym regionie świata to nic strasznego!

Powietrze w kabinie jest pełne zarazków?

To mit, choć według wielu pasażerów w samolotach pełno jest bakterii i innych przykrych okoliczności. Owszem, powietrze w kabinie może być suche, a mając w pamięci pandemiczne doświadczenia nie chce nam się wierzyć, że wszystko z nim jest w porządku.

Tak naprawdę całe powietrze z kabiny w samolocie jest wymieniane średnio co 3 minuty. Większa jego część pochodzi z zewnątrz, a mniejsza jest nieustannie filtrowana przez systemy zamontowane w samolocie. Pora o tym zapomnieć!

Jedno warzywo, duże oszczędności

Ciekawostką (i faktem!) jest to, co zrobiły linie lotnicze American Airlines w latach 80. ubiegłego wieku. Decyzją władz przewoźnika, zaczęto z każdego posiłku serwowanego na pokładzie usuwać jedną oliwkę. Tak, tylko jedno warzywko z każdego pojedynczego posiłku. Jaki mógł być efekt tak nietypowej decyzji?

W efekcie i w skali roku linie te zaczęły notować oszczędności na poziomie 40 tysięcy dolarów. Weźmy pod uwagę znacznie większą siłę nabywczą pieniądza w tamtym czasie a okaże się, że był to strzał w dziesiątkę. Jak widać efekt skali działa.

Odbudowa Pałacu Saskiego. Trwają prace archeologiczneAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas