Grypa sezonowa czy koronawirus - co jest groźniejsze?
Grypa i COVID-19 to choroby zakaźne układu oddechowego. Jest między nimi kilka podobieństw, ale także sporo różnic. Która choroba jest groźniejsza?
Między 8 a 15 kwietnia bieżącego roku w Polsce odnotowano 35 400 przypadków zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę sezonową (dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego). Według tego samego źródła, od początku sezonu 2019/2020 odnotowano już 3,5 mln zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę, spośród których zgonem zakończyło się 60 przypadków - liczba zgonów spowodowanych koronawirusem na 4 kwietnia rano wynosi 318 osób.
Różnica w liczbie zgonów jest znacząca, a dynamika choroby wywoływanej przez SARS-CoV-2 różni się od zwykłej grypy.
Podobieństwa i różnice
Chociaż objawy COVID-19 w wielu przypadkach mogą przypominać grypę (wysoka temperatura, bóle mięśniowe, duszności), są to dwie różne choroby. Żadna inna epidemia nie budzi w nas takich obaw, jak COVID-19. Są ku temu podstawy, bo koronawirus SARS-CoV-2 jest zupełnie nowym patogenem, na którego nie ma ani lekarstwa, ani szczepionki.
Najczęstsze symptomy grypy obejmują: ból gardła, ból głowy, ból mięśni, wysoką gorączkę (powyżej 39oC), suchy kaszel i zatkany nos. Z kolei najważniejszymi objawami COVID-19 są: trudności w oddychaniu, gorączka (powyżej 39oC), zatkany nos, ból gardła i głowy oraz kaszel o różnym nasileniu. Na pierwszy rzut oka, obie choroby mogą wykazywać podobne symptomy, jak więc odróżnić od siebie te jednostki chorobowe? Lekarze z całego świata informują, że w przypadku ciężkiej postaci COVID-19 to trudności w oddychaniu i duszący kaszel są kluczowe.
Na powikłania po grypie (ze strony układu oddechowego) są najbardziej narażone osoby z chorobami przewlekłymi, osoby po 60. roku życia, kobiety w ciąży i dzieci. W przypadku COVID-19, najbardziej narażone są osoby po 60. roku życia i osoby z chorobami przewlekłymi. Dzieci i zdrowe osoby młode często przechodzą infekcję w sposób bezobjawowy (co nie oznacza, że nie zarażają).
Pierwsze symptomy grypy pojawiają się już w pierwszym dniu od kontaktu z wirusem i utrzymują przez ok. 2 tygodnie. Okres inkubacji SARS-CoV-2 jest różnorodny - objawy choroby mogą pojawić się po dwóch dniach, a mogą nawet po 10. Odnotowano przypadki, w których choroba rozwinęła się po 14 dniach. Mogą utrzymywać się nawet do 24 dni, choć zazwyczaj jest to 10-14 dni.
Jak bardzo COVID-19 jest zaraźliwy?
Ważną różnicą między grypą a COVID-19 jest dynamika rozwoju epidemii w zamkniętej populacji. Współczynnik reprodukcji R0 oznacza, ile kolejnych osób może zarazić chora jednostka. Dla COVID-19 wynosi ona (według obecnego stanu wiedzy ok. 2,5. W uproszczeniu oznacza to, że chora osoba zarazi dwie kolejne (jeżeli nie zostanie odizolowana). Niewykluczone, że wartość ta jest zawyżona, bo coraz więcej jest pacjentów o łagodnych objawach choroby lub przechodzących infekcję bezobjawowo.
WHO podaje, że współczynnik R0 dla COVID-19 jest wyższy niż dla grypy sezonowej, ale bezpośrednie porównanie jest bardzo trudne (z wymienionych wcześniej powodów). Współczynnik R0 może różnić się zarówno od podtypu wirusa grypy, sezonu, jak i miejsca występowania. Podtyp wirusa grypy AH1N1pdm2009, który przyczynił się do pandemii świńskiej grypy w latach 2009-2010 miał współczynnik R0 na poziomie 1,4-4, co oznaczałoby, że osoba chora statystycznie mogłaby zarazić od 1 do 4 osób.
W przypadku COVID-19 ważne jest to, ze dzieci chorują rzadziej niż dorośli. Mogą jednak być "ukrytymi nosicielami" i zarażać osoby z grup ryzyka. Aż 80 proc. przypadków COVID-19 ma łagodny lub bezobjawowy przebieg. W przypadku grypy sezonowej praktycznie nie odnotowuje się bezobjawowych zachorowań.
Śmiertelność
Statystyki wskazują, że odsetek zgonów z powodu COVID-19 jest większy niż w przypadku grypy. Nie możemy ocenić, jaka jest dokładna śmiertelność z powodu infekcji SARS-CoV-2, bo do tego konieczne jest, by pandemia się zakończyła. Z danych wynika, że to ok. 3-4 proc. Według danych WHO, śmiertelność z powodu grypy sezonowej nie przekracza 0,1 proc.
Takie różnice w śmiertelności wynikają z faktu, że na grypę sezonową mamy opracowane odpowiednie protokoły leczenia i skuteczny system szczepień ochronnych. Na COVID-19 nie mamy nic - błądzimy po omacku. Wiele szczepionek jest na etapie badań klinicznych, a konkretnych leków na koronawirusa nie ma.
Na grypę sezonową rocznie choruje nawet miliard osób, a w wyniku powikłań po niej umiera do 650 000 z nich. Z kolei w przypadku COVID-19 na całym świecie odnotowano już ponad 2 mln zachorowań i ponad 137 000 zgonów (stan na 16 kwietnia 2020 roku).
***
#POMAGAMINTERIA
Emaus to wspólnota ludzi doświadczonych przez los. Niektórzy byli bezrobotni, inni stracili domy. Założyli wspólnotę, by razem pracować na godne życie. W czasach pandemii mają z tym jednak problemy. Pomóż im zarobić na swoje utrzymanie.
W ramach akcji naszego portalu #POMAGAMINTERIA łączymy tych, którzy potrzebują pomocy z tymi, którzy mogą jej udzielić. Znasz inicjatywę, która potrzebuje wsparcia? Masz możliwość pomagać, a nie wiesz komu? Wejdź na pomagam.interia.pl i wprawiaj z nami dobro w ruch!