Kolejne państwa wejdą do ESA w 2015 r.
Wiele wskazuje na to, że w przyszłym roku do Europejskiej Agencji Kosmicznej dołączą dwa kolejne państwa naszego regionu - Estonia i Węgry.
Czechy to pierwsze postsocjalistyczne państwo, które dołączyło do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Stało się to prawie sześć lat temu, w listopadzie 2008 roku. Kolejnym państwem była Rumunia, która w grudniu 2011 roku stała się 19. członkiem ESA. Jako 20. do ESA dołączyła Polska - w listopadzie 2012 roku. Te trzy państwa aktualnie aktywnie uczestniczą w wielu programach ESA i obecnie łącznie do budżetu tej agencji przekazują 58,6 mln euro rocznie. Jest to około 1,4 proc. całkowitego budżetu ESA, co w skali całego budżetu agencji nie wydaje się być dużą wartością, warto tu jednak zwrócić uwagę na fakt, że jeszcze dziesięć lat temu wydatki na sektor kosmiczny w tych państwach wynosiły nie więcej niż kilka milionów EUR, a fundusze najczęściej były przeznaczane na "jednorazowe" projekty naukowe.Dwa kolejne państwa naszego regionu - Węgry i Estonia - szykują się do pełnego wejścia do ESA. Jeśli rządy tych krajów nie wycofają się ze swoich deklaracji, pod koniec przyszłego roku Europejska Agencja Kosmiczna powinna składać się z 22 państw członkowskich.W zeszłej dekadzie Węgry były na najlepszej drodze by stać się pierwszym lub drugim postsocjalistycznym państwem w ESA. W połowie poprzedniej dekady Węgry realizowały już program PECS (ostatni "etap" integracji z ESA), jednak w 2007 roku rząd tego państwa zadecydował o opóźnieniu wejścia do agencji. Zamiast tego rozpoczęła się kolejna runda programu PECS. W 2012 roku Węgry ponownie postanowiły nie wchodzić do ESA i rozpocząć trzecią rundę programu PECS. Bardzo zaszkodziło to węgierskiemu sektorowi kosmicznemu, który "został wyprzedzony" przez firmy czeskie i polskie. Przynajmniej jedna firma z Węgier straciła w ten sposób dużą część rynku i zamówień.Z kolei Estonia w ostatnich latach dokonała znaczącej transformacji ku "cyfrowemu państwu" z ograniczoną administracją. Estonia bardzo aktywnie promuje się na wielu wydarzeniach związanych z wysokimi technologiami, w tym także w sektorze kosmicznym. Podejście tego państwa do sektora kosmicznego jest następujące: Estonia zdaje sobie sprawę z ograniczeń dostępnych funduszy, dlatego promuje współpracę i projekty w konsorcjach z zagranicznymi partnerami.Prawdopodobnie pierwsze budżety Węgier i Estonii przekazane do ESA będą niewielkie, rzędu 10-15 mln euro, jednakże te fundusze powinny pozwolić na rozwój firm w obu państwach, w szczególności podmiotów korzystających z danych i nawigacji satelitarnej. Prawdopodobnie oba państwa położą mniejszy nacisk na hardware, choć istnieją już zarówno węgierskie, jak i estońskie firmy, które od lat dostarczają sprzęt dla przemysłu kosmicznego. Oba państwa dysponują dużym potencjałem rozwoju i jest możliwe, że jeszcze przed końcem tej dekady poznamy komercyjne produkty satelitarne pochodzące z Węgier lub Estonii. Czy będą one konkurencyjne względem polskich rozwiązań?W 2016 lub w 2017 roku do ESA powinna dołączyć także Słowenia.
Krzysztof Kanawka