Komórki macierzyste tchnęły nowe życie w autoprzeszczepy płuc
Naukowcy po raz pierwszy w historii przekształcili ludzkie komórki macierzyste w pełni funkcjonalne komórki płuc i dróg oddechowych. Osiągnięcie to może okazać się bezcenne dla inżynierii tkankowej.
Mimo że droga do w płuc z probówki wciąż daleka, to naukowcy już teraz będą mogli wykorzystać wyhodowane komórki do modelowania schorzeń układu oddechowego oraz syntezy nowych leków.
"Wreszcie umiemy otrzymywać komórki płuc i drug oddechowych z komórek macierzystych. To niezwykle cenne osiągnięcie, bo prognozy dla transplantacji płuc są wyjątkowo niekorzystne. Do jakichkolwiek zastosowań klinicznych wciąż droga daleka, ale już teraz możemy powoli planować wykonywanie autologicznych przeszczepów" - powiedział Hans-Willem Snoeck, szef innowacyjnych badań.
Zespół badawczy z Columbia University Medical Center pod kierownictwem Hansa-Willema Snoecka długo przygotowywał się do przełomu. Uczeni najpierw w 2011 r. opracowali metody przekształcania komórek zarodkowych (ES) lub indukowanych pluripotencjalnych komórek macierzystych (iPSC) w endodermę. Endoderma to wewnętrzny listek zarodkowy, z którego rozwija się środkowy odcinek układu pokarmowego, tarczyca, krtań, tchawica, pęcherz moczowy, ale przede wszystkim - nabłonek płuc.
Teraz amerykańscy uczeni odkryli nowe czynniki, dzięki którym można przeprowadzić transformację ES lub iPSC w pełni funkcjonalne komórki ludzkiego nabłonka płucnego. Opracowana metoda pozwoliła na wykształcenie co najmniej 6 typów komórek nabłonka płuc i dróg oddechowych, wśród których znalazł się także typ II, biorący udział w naprawie płuc po uszkodzeniu. Ten typ komórek wydziela również substancję, która utrzymuje napięcie powierzchniowe nabłonka na odpowiednim poziomie.
"Przeszczepy autologiczne to coś, do czego chcielibyśmy wykorzystać nasze odkrycie. Po pobraniu płuca od dawcy w narządzie zostawialibyśmy tylko rusztowanie, eliminując wszystkie pozostałe komórki. W dalszym etapie wypełnialibyśmy je nowymi komórkami płuc pacjenta. Dzięki temu mielibyśmy pewność, że osiągniemy pożądany efekt, a organizm pacjenta nie odrzuci przeszczepu" - podsumował Snoeck.