Liposomy do zwalczania glejaka coraz bliżej

Nanotechnologia już wkrótce może być powszechnie używana do walki z nowotworami. Uczeni z MIT z powodzeniem zastosowali małe kapsułki o średnicy nieco ponad 100 nm do niszczenia komórek glejaka. Dostarczają one lek bezpośrednio do guza i zabijają komórki rakowe, uniemożliwiając ich ekspansje.

Czy dzięki nanotechnologii uda nam się pokonać nowotwory?
Czy dzięki nanotechnologii uda nam się pokonać nowotwory?123RF/PICSEL

Nanocząstki znane jako liposomy zostały wyposażone w dwa różne leki - temozolomid uszkadzający DNA komórek nowotworowych i inhibitory bromodomenu, które blokują procesy wzrostu. Oznacza to, że przy pomocy "jednego ciosu" można jednocześnie niszczyć komórki nowotworowe i zapobiegać ich ponownemu wzrostowi.

Uczeni z MIT oparli swój projekt na wcześniejszych badaniach Scotta Floyda i Michaela Yaffe. Okazuje się, że połączenie dwóch leków zdaje egzamin. Niestety, do tej pory przeprowadzono jedynie badania na myszach.

- To było badanie typu "proof-of-concept" pokazujące, że możemy dostarczyć nowe terapie skojarzone z wykorzystaniem ukierunkowanego układu nanocząsteczek przez barierę krew-mózg - powiedział Fred Lam z Instytutu Kocha, główny autor badań.

Badania kliniczne u ludzi mogą rozpocząć się już niebawem. Naukowcy są optymistami i uważają, że liposomy pomogą w wyleczeniu agresywnego glejaka, który ma średni wskaźnik przeżywalności na poziomie jednego roku.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas