Liposomy do zwalczania glejaka coraz bliżej
Nanotechnologia już wkrótce może być powszechnie używana do walki z nowotworami. Uczeni z MIT z powodzeniem zastosowali małe kapsułki o średnicy nieco ponad 100 nm do niszczenia komórek glejaka. Dostarczają one lek bezpośrednio do guza i zabijają komórki rakowe, uniemożliwiając ich ekspansje.
Nanocząstki znane jako liposomy zostały wyposażone w dwa różne leki - temozolomid uszkadzający DNA komórek nowotworowych i inhibitory bromodomenu, które blokują procesy wzrostu. Oznacza to, że przy pomocy "jednego ciosu" można jednocześnie niszczyć komórki nowotworowe i zapobiegać ich ponownemu wzrostowi.
Uczeni z MIT oparli swój projekt na wcześniejszych badaniach Scotta Floyda i Michaela Yaffe. Okazuje się, że połączenie dwóch leków zdaje egzamin. Niestety, do tej pory przeprowadzono jedynie badania na myszach.
- To było badanie typu "proof-of-concept" pokazujące, że możemy dostarczyć nowe terapie skojarzone z wykorzystaniem ukierunkowanego układu nanocząsteczek przez barierę krew-mózg - powiedział Fred Lam z Instytutu Kocha, główny autor badań.
Badania kliniczne u ludzi mogą rozpocząć się już niebawem. Naukowcy są optymistami i uważają, że liposomy pomogą w wyleczeniu agresywnego glejaka, który ma średni wskaźnik przeżywalności na poziomie jednego roku.