Nie gejzery, a lawiny kształtują powierzchnię komet
Powierzchnia komet jest ukształtowana przez światło słoneczne. Lód topi się, gdy komety zbliżają się do naszej gwiazdy. Do tej pory uważano, że zmiany w ukształtowaniu powierzchni komet są wywoływane przez gejzery - teraz naukowcy bardziej skłaniają się ku lawinom.
Jordan Steckloff z Planetary Science Institute w Arizonie przekonuje, że komety nie mogą generować wewnętrznego ciśnienia niezbędnego do powstania gejzeru. Nie mają one wystarczająco dużo ciepła, nawet w najbliższym punkcie zbliżenia do Słońca.
- Nagłe zmiany jasności komety były obserwowane przez dziesiątki lat i od dawna uważano jet za wynik wybuchów jakichś materiałów z wnętrza komety. Jednakże istnieje poważny problem z tym modelem. Nie ma wewnętrznego źródła ciepła niezbędnego do powstawania gejzerów. Zamiast tego pióropusze materiałów wystrzeliwane w przestrzeń są powodowane przez lawiny - powiedział Steckloff.
Gdy promienie słoneczne uderzają w nieregularną powierzchnię komety, zamrożony materiał zamienia się w gaz, który delikatnie opuszcza powierzchnię komety. Gdy tak się dzieje, materiał ześlizguje się po zboczach i klifach i zostaje wystrzelony w górę. To zdaniem Steckloffa jest przyczyną pióropuszy obserwowanych na kometach.
Nowo zaproponowany model jest zgodny z danymi zebranymi przez sondę Rosetta, która rozbiła się na powierzchni komety 67P w ubiegłym miesiącu.